Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj wpadam do was z kolejną recenzją maseczkową. Tym razem na tapet bierzemy oczyszczającą maskę z różową glinką marki Nacomi.  Po raz pierwszy miałam do czynienia z tym rodzajem glinki, więc tym bardziej byłam ciekawa działania. Z racji tego, że kosmetyk dobił już  dna w mojej kosmetyczce czas, abyście poznały moje zdanie na jej temat 😉



Cena i dostępność

nacomi maska pink clay, nacomi maski do twarzy blog kosmetyczny


Swój egzemplarz maski Nacomi Pink Clay nabyłam w drogerii internetowej ekobieca.pl, gdzie najczęściej robię zakupy online. Akurat była promocja, więc zapłaciłam za nią ok. 20 zł. Bez promocji kosztuje ok. 27 zł. Maskę dostaniecie też choćby w drogerii pigment. Stacjonarnie dostępna jest w Hebe w cenie 36 zł.



Opis producenta +moja opinia


nacomi maska pink clay, nacomi maski do twarzy blog kosmetyczny


Pożegnaj wysuszoną, zmęczoną szarą cerę, cienie pod oczami i wszelkie podrażnienia! Maseczka z glinką różową da Twojej skórze komfort.

Połączenie ekstraktów z nasion selera, nasion lnu i grejpfruta sprawia, że maska pobudza mikrokrążenie i zapobiega powstawaniu naczynek. Dodatkowo zadba o te naczynka, które uległy już zniszczeniu.

Glikoproteiny z czerwonego żeń-szenia, to roślinny odpowiednik śluzu ślimaka, który intensywnie regeneruje skórę. Maska jest wyjątkowo skuteczna w walce z podrażnieniami, wypryskami i suchością skóry.

Oparta jest na wodzie różanej, która zawiera w sobie prowitaminę A, witaminy z grupy B, witaminę C i E oraz flawonoidy. Ochroni ona Twoją skórę przed przedwczesnym jej starzeniem, a także rozpieści zmysły wyjątkowym aromatem.




W skrócie:

*intensywnie regeneruje i wspomaga walkę z niedoskonałościami oraz suchością skóry

*chroni przed starzeniem 

*wspomaga proces regeneracji naczynek 


Teoretycznie ta glinkowa maska nie jest przeznaczona do mojego rodzaju skóry, aczkolwiek wcale nie przeszkodziło mi to polubić się z nią. Pod względem oczyszczania maska nie była mocnym produktem, raczej oczyszczała skórę w delikatny sposób. Co niedoskonałości nie zauważyłam wielkich zmian w tej kwestii i myślę, że raczej ta maska nie zadziałała na nie jakoś mocno. Nie można jednak odmówić masce, że świetnie nawilżała, wygładzała  i sprawiała, że cera była wręcz promienna. Prawdą jest również to, że koiła zaczerwienienia, ponieważ po masce znikały z mojej buzi bardzo szybko, mimo że nie mam cery naczyniowej. W kwestii działania anti age wychodzę z założenia, że warto stosować profilaktykę i tak właśnie rozumiem tę obietnicę producenta. Zresztą nie bardzo jestem przekonana co do tego, że maska byłaby w stanie pozbyć się zmarszczek. 




Skład

nacomi maska pink clay, nacomi maski do twarzy blog kosmetyczny


Rosa Damascena Flower Water, Kaolin, Aqua, Glycerin, Montmorillonite, Caprylic/Capric Triglyceride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrolyzed Rice Protein, lllite, Rosa Canina Fruit Oil, Sodium Polyacrylate, Citrus Grandis Fruit Extract, Glycoprotein, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Sodium Hyaluronate, Apium Graveolens (Celery) Seed Extract, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Sodium PCA, Copper Gluconate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sorbitan Trioleate, CI 45100.

W składzie znajdziemy wodę różaną, glinkę porcelanową, glicerynę, francuską glinkę zieloną, olej ze słodkich migdałów, hydrolizowane proteiny ryżowe, olejek z owoców dzikiej róży, ekstrakt z pomarańczy, kwas hialuronowy czy ekstrakt z nasion selera. Jedyny składnik, na który warto uważać, aby z nim nie przesadzić, to trigliceryd na początku składu, ponieważ może to prowadzić do zapchania porów. 


Kolor, konsystencja, zapach


nacomi maska pink clay, nacomi maski do twarzy blog kosmetyczny

Konsystencja jak w przypadku wielu gotowych tego typu masek jest kremowa. Jednak maska nie zastyga na skórze w żaden sposób, więc nie trzeba mieć pod ręką hydrolatu lub toniku do zwilżania. Kolor maski jest różowy i bardzo przypomina mi jogurt truskawkowy. Jeśli chodzi o zapach, to ja wyczułam tutaj różę. Woń oczywiście nie jest intensywna, więc nie powinna nikomu przeszkadzać na dłuższą metę. 


Podsumowując, maska sprawdziła się u mnie świetnie. Buzia po niej zawsze była promienna, wygładzona, nawilżona oraz ukojona. Maska nie jest mocno oczyszczająca i raczej nie widać wielkiego działania na niedoskonałości, więc nada się głównie dla cer suchych lub mieszanych w stronę suchych właściwie przez cały rok. Dla bardziej tłustych skór sądzę, że będzie świetna do jesienno-zimowej pielęgnacji. 

Koniecznie dajcie znać, czy mieliście okazję testować tę maskę i jak u was wypadła. A może was kusiła od dłuższego czasu? Jestem tego bardzo ciekawa  :)

7 komentarzy:

  1. Super, że Tobie też się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię kosmetyki z tej marki, muszę poznać tę maskę 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wygląda, uwielbiam maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna alternatywa, jeśli nie chce się samemu robić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię gotowe maseczki glinkowe, które nie zastygają na skórze :) Na dodatek ta jest robiona na wodzie różanej, więc jeszcze lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę wypróbować, w ogóle mega kolor i konsystencja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę ją wypróbować, tylko na razie mam misję zużycia chociaż połowy masek, które posiadam. Potem bardzo chętnie, w sumie mam na oku kilka ich masek :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.