Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z recenzją niezwykłego kosmetyku. Jak dobrze wiecie, peeling przy mieszanej cerze skłonnej do zapychania to wręcz must have, aby normalizującego peelingu marki Vianek, który szturmem wręcz podbił moje serducho, bo od pierwszego użycia skradł je tym, jak świetnie zdziera martwy naskórek i wygładza cerę. Niedawno jednak wyrosła mu mała konkurencja w postaci musu marki Laq  i miał on już swoje pięć minut  w ulubieńcach, ale sądzę, że solo również powinien wystąpić, więc zapraszam do dalszej części wpisu, gdzie o nim opowiem szczegółowo.


laq mus peelingujący


Cena i dostępność 

laq mus peeelingujący
Z waszego polecenia|Laq mus peelingujący z ananasem|Cena i dostępność


Ananasowy Mus peelingujący marki Laq tak samo,jak inne warianty tego kosmetyku dostaniecie bez problemu w internecie oraz stacjonarnie w Drogerii Sekret Urody lub Hebe za ok. 18, lub 20 zł. Tanio i przystępnie. 






Opis producenta+moja opinia

mus peelingujący opis
Z waszego polecenia|Laq mus peelingujący z ananasem| Opis producenta+ moja opinia



Peelingujący mus do mycia twarzy z drobinkami mikrokorundu o egzotycznym zapachu ananasa. Intensywnie złuszcza martwe komórki naskórka i przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Systematycznie stosowany wyrównuje koloryt, dotlenia i pobudza mikrokrążenie, pozostawiając cerę gładką, nawilżoną i doskonale oczyszczoną.
Efekt świeżej, oczyszczonej i gładkiej skóry!
  • Usuwa martwe komórki naskórka
  • Rozjaśnia przebarwienia
  • Wygładza, uelastycznia i dotlenia skórę
  • Nie zaburza naturalnego pH skóry
  • Zawiera łagodne substancje myjące






Mus kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami z wielu blogów, choć ostatecznie przekonała mnie do niego Ania. Patrząc na obietnice producenta, nie ma punktu, z którym się nie zgadzam. To ananasowe maleństwo kryje w sobie wielką moc, ale od początku. Pierwszy kontakt z tym produktem wywołał u mnie wow jeszcze przed użyciem ze względu na jego nietypową konsystencję. Jesteśmy przyzwyczajone, że peelingi głównie te mocniejsze to na przykład żele lub gęste, kremowe pasty i nie ma w tym nic dziwnego tak naprawdę. W wypadku tego peelingu nie można nie wspomnieć o tym, że w opakowaniu wygląda jak pasta, a kiedy go dotkniemy, jest cudowną chmurką. Przyznam, że pierwszy raz tak się zachwycam konsystencją jakiegoś produktu, gdzie zwykle nie jest to nic och i ach. Przechodząc już do działania, bo jak na razie tylko pół recenzji się zachwycam jedną rzeczą, to zostałam bardzo mile zaskoczona. Początkowo wydawało mi się, że ten maluch będzie nieco słabszy w porównaniu do peelingu Vianka, który wśród tego typu kosmetyków  stoi u mnie w top of the top, bo okazał się świetny i to wątpliwości nie ulega, ale teraz obok niego stoi również mus peelingujący Laq, który wykonuje równie świetną robotę na mojej cerze. Najbardziej lubię go nakładać na sucho tak naprawdę, bo wtedy efekt jest najlepszy.  Przede wszystkim cudownie wygładza buzię, usuwa martwy naskórek. Co do rozjaśniania przebarwień to efekt bardzo delikatny, ale ja nie mam ich mocnych, więc do końca nie umiem się wypowiedzieć, czy to faktycznie działa. Oczyszczenie po peelingu jest bardzo widoczne na mojej skórze, a jak jeszcze dołożę do tego maseczkę, to jest genialnie. Nie mogę też nie wspomnieć o super ściągniętych porach po tym peelingu, co jest dla mnie atutem, bo lubię ten efekt na swojej twarzy. Skóra jest świeża, gładka, oczyszczona no cud, miód i orzeszki. 


Skład

skład musu laq
Z waszego polecenia|Laq mus peelingujący z ananasem| Skład


Opakowanie

laq mus ananasowy opakowanie
Z waszego polecenia|Laq mus peelingujący z ananasem| Opakowanie


Opakowanie musu to mały, plastikowy, odkręcany słoiczek. Moim zdaniem jest całkiem wygodny, zwłaszcza że jest lekki, a i zawartość da się wydobyć z niego do samego końca bez potrzeby rozcinania czy innych kombinacji, aby wydobyć resztki ukochanego produktu ze środka, co ja często czynię przy tubkach :D 



Kolor,konsystencja,zapach

mus ananasowy laq konsystencja
Z waszego polecenia|Laq mus peelingujący z ananasem| Kolor, konsystencja, zapach

Kolor musu jest taki cytrynowy, coś jak krem cytrynowy. Konsystencja jak pisałam wyżej, jest bardzo lekka, chmurkowa wręcz i nabiera się bez żadnego problemu na szpatułkę, a potem na dłoń. Zapach jest ananasowy z lekką nutką mydlaną, przynajmniej ja to tak odczuwam i bardzo mi się podoba ta woń. Nie jest męcząca ani zbyt intensywna, a wręcz przeciwnie ja bardzo ją lubię i mogłabym siedzieć z nosem przyklejonym do opakowania. 



Podsumowując, musicie wypróbować ten mus zdecydowanie, a zagości w waszej kosmetyczce na pewno na dłużej. Cera po nim jest zdecydowanie oczyszczona, wygładzona i pięknie nawilżona, a pory ściągnięte. Po prostu świetny kosmetyk, który polecam cerom mieszanym przede wszystkim :)


9 komentarzy:

  1. Bardzo zaintersował mnie ten mus, bardzo lubię kosmetyki o takiej konsystencji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż mówiłam, że to sztos 🔥 Ja uwielbiałam go za konsystencję przede wszystkim, ale działanie jest równie świetne! 😍 Chociaż zwężenia porów noe obserwowałam ogólnie przy następnym opakowaniu (a na 100% takie bedzie) musze to sprawdzić! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zaprzeczam, że sztos 🔥 Tę konsystencję naprawdę wymyślił geniusz 😍 Powiem Ci, że niespodziewałam się po nim takiego przyjemnego zwężenia porów,ale zostałam miło zaskoczona 😉

      Usuń
  3. Jak dobrze że własnie przyniosłam go dziś z Hebe :D Tyle że zaskoczyło mnie to malutkie opakowanie, spodziewałam się większego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały ale wydajny :D Mam nadzieję, że Ci się sprawdzi :)

      Usuń
  4. Moje odkrycie roku podobnie jak wersja oczyszczająca :) Poluję jeszcze na wersję nawilżającą co podobno bosko pachnie wiśnią <3 Bardzo wydajne są te maleństwa i co najważniejsze skuteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę go koniecznie kupić w takim układzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po wpisie Ani chciałam kupić czarną wersję, po Sabiny jeszcze różową a teraz wychodzi że muszę brać wszystkie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na razie miałam różową wersję tego musu z LaQ, ale na pewno sprawdzę i żółtą i czarną :D

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.