Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj powracam do was z kolejnym projektem denko. Przyznam, że dość dobrze mi idzie zużywanie różnych produktów, a moja lista produktów do zużycia i zapomnienia na szczęście nie rośnie.
TWARZ
UNDER TWENTY ANTYBAKTERYJNA PIANKA DO TWARZY
To moje kolejne opakowanie tego produktu. Niestety tym razem skończył się bardzo szybko, ale to zapewne dlatego, że nie używałam jej sama. Sama pianka bardzo dobrze myje buzię i jej nie ściąga. Sprawdza się zarówno przy codziennych zabrudzeniach, jak i w kolejnych etapach demakijażu twarzy. Dodatkowy atut to cena, ponieważ często można ją znaleźć nawet za 12 zł, w Rossmannie na promocji.
BEAUTE MARRAKECH SERUM RÓŻANE
Przyznam, że to serum bardzo mocno mnie zaskoczyło i okazało się hitem w mojej kosmetyczce. Serum mimo olejkowej konsystencji jest naprawdę lekkie i nie zostawia tłustej warstwy. Idealnie sprawdza się na wilgotnej skórze, ponieważ szybciutko się wchłania i daje efekt promiennej cery. Zdecydowanie kupię ten produkt ponownie, bo warto. A was odsyłam do dokładnej recenzji tego serum.
CAFE MIMI MASKI DO TWARZY SERIA SUPERFOOD (ALGA LAMINARIA&SPIRULINA ORAZ NIEBIESKA GLINKA &DRZEWO HERBACIANE)
Te maseczki kupiłam w ciemno na ekobieca.pl i zdecydowanie nie żałuję. Maska z niebieską glinką jest bardziej oczyszczająca. Bardzo fajnie wycisza niedoskonałości, ściąga pory i odświeża cerę. Zdecydowanie must have dla mieszanych i tłustych cer.
Maska algowa przydaje się ,kiedy buzia jest nieco przesuszona i zmęczona. Świetnie nawilża skórę, odżywia ją, a przy okazji sprawia, że wygląda ona zdrowo i promiennie. Bardzo fajny efekt pod makijaż i nie tylko. A niżej zostawię wam ich dokładną recenzję.
VIANEK NORMALIZUJĄCA MASKA DO TWARZY
Tę ilość maski miałam na dwa użycia i powiem szczerze, że jestem nią zachwycona. Maska bardzo dobrze oczyszcza cerę, hamuje nadmiar sebum, ściąga pory i całkiem nieźle odświeża buzię. Pachnie bardzo podobnie do peelingu z tej serii, ale tutaj najbardziej czuć miętę. Zdecydowanie kupię sobie tę maskę w wersji w tubce, ponieważ czuję, że to może być świetnym produktem przy dłuższym użytkowaniu.
SORAYA NATURALNIE MASKA DO TWARZY W PŁACHCIE LAWENDA&STOKROTKA
Ta maska w płachcie fajnie sprawdza się na domowe spa, kiedy potrzebujemy relaksu oraz nawilżenia skóry po całym tygodniu. Pewnym minusem może być tutaj płachta, ponieważ jest bardzo cienka i niestety łatwo się rwie. Oczywiście nie można jej odmówić tego, że jest dobrze nasączona i dopasowuje się dobrze do twarzy, po prostu trzeba na nią uważać. Sama maska nie ma zapachu, więc sądzę, że nie będzie to nikomu przeszkadzało.
CIAŁO
VIANEK KOJĄCO-WYGŁADZAJĄCY PEELING DO CIAŁA
Pierwsze co mnie urzekło po otwarciu tego peelingu to fakt, że jest niebieski. Przyznam, że nie do końca się tego spodziewałam, ponieważ obstawiałam kolor fioletowy, ale nie narzekam, bo peeling sprawdził się super. Przede wszystkim miał naprawdę grube drobiny, więc świetnie zdzierał martwy naskórek. Dodatkowo delikatnie nawilżał skórę bez pozostawiania po sobie tłustej warstwy, której nie lubię. Nie trzeba było po jego użyciu aplikować dodatkowo balsamu do ciała. Nie mogłabym też zapomnieć o jego relaksującym zapachu, który potrafił odczarować nawet najbardziej podły i stresujący dzień. Zdecydowanie skuszę się jeszcze na inne warianty tych peelingów, a was zostawiam z jego dokładną recenzją niżej.
AVON OND DUTY FRESH
Te kulki goszczą u mnie raczej na stałe. Często kupuję je w promocji, ponieważ dobrze chronią i ładnie pachną. Zdecydowanie polecam.
NATURA EKO ŻEL POD PRYSZNIC Z PREBIOTYKAMI I PROBIOTYKAMI DO SKÓRY WRAŻLIWEJ WERSJA OLIWKOWA
Na ten żel skusiłam się w Naturze, ponieważ potrzebowałam na szybko produktu z dobrym składem, więc wylądował w mojej kosmetyczce. Sprawdzał się bardzo dobrze na mojej skórze, nie wysuszając ani nie podrażniając jej. Pienił się bardzo dobrze jak na żel z delikatniejszym składem. Jedyne co mi się w nim nie do końca podobało to fakt, że pachniał jak proszek do prania i po czasie zaczęło mi to przeszkadzać.
NIVEA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC
To stały bywalec mojej kosmetyczki, ale powoli już zaczynam się z nim żegnać i szukać większej ilości alternatyw. Oczywiście dobrze myje skórę i jej nie przesusza. Wart jest polecenia, ale ja jednak wolę delikatniejsze składy w takich produktach.
KOLORÓWKA
PODKŁAD EVELINE COSMETICS WONDER MATCH 010 LIGHT VANILLA
Może będę się powtarzać teraz, ale ten podkład jest po prostu obłędny. Przyznam, że nie wiem gdzie, zniknęło mi tak szybko całe opakowanie tego produktu, ponieważ tak przyjemnie mi się go używało. Przede wszystkim produkt łatwo się rozprowadza, nie daje efektu maski ani ciężkości nawet wtedy, gdy dołożycie sobie ewentualnie odrobinę w jakiś strategicznych miejscach na twarzy, które potrzebujecie przykryć. Mnie jednak wystarcza jednak warstwa do tego, aby krycie było zadowalające, a cera jak po photoshopie. Istotne jest również to, że podkład ma bardzo dobrą trwałość oraz świetnie dopasowuje się do koloru skóry. Daje sobie też radę w naprawdę ekstremalnych warunkach, więc zdecydowanie polecam. Po więcej szczegółów zapraszam was do jego osobnej recenzji.
SENSIQUE ULTRA SHINY LIPS NR 111 LOLLIPOP
Błyszczyki marki Sensique bardzo lubię za to, że dają bardzo ładny połysk, ale nie lepią się i nie kleją na ustach, a dodatkowo przy wietrze nie przylepiają się do nich również włosy. Sam błyszczyk ma mleczny różowy kolor, aczkolwiek na ustach nie jest to mocno widoczne. Produkt jest przezroczysty i ma bardzo delikatne drobinki, których zupełnie nie czuć. Ja na pewno jeszcze wrócę do tych błyszczyków.
I tym akcentem kończę ten wpis. W październiku pożegnałam jedynie 12 produktów. Cieszy mnie fakt, że znalazła się tutaj też kolorówka, choć w małej ilości. Mam nadzieję, że listopad będzie lepszy pod względem zużyć. Koniecznie dajcie znać, czy jakieś kosmetyki znacie z moich zużyć i jak się u was sprawdziły.
Dużo tego :) Ja właśnie dzisiaj wzięłam się za wyrzucanie niepotrzebnych i zużytych kosmetyków i zmaieściłam wpis o tym u mnie na blogu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety niczego ze zużycia nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić ten podkład, ale ostatecznie zdecydowałam się na rozświetlającą wersję fit me. Zobaczymy czy była to dobra decyzja :D
OdpowiedzUsuńCiekawe denko, choć chyba nic z tej grupy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko. Ten podkład z Eveline bardzo mnie ciekawi, słyszałam o nim dużo skrajnych opinii. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :D Chętnie bym przetestowała ten kremowy żel pod prysznic z Nivea :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Całkiem standardowa ilość produktów :) Ja znam tylko maseczkę Vianka i baaaardzo ją lubię! Polecam Ci też inne warianty, zwłaszcza wzmacniający - przypadł mi do gustu równie bardzo co normalizujący :)
OdpowiedzUsuńPodkład Eveline jest również moim ulubieńcem ;) Muszę jeszcze przetestować nowy korektor z tej serii ;)
OdpowiedzUsuń