Ulubieńcy października i listopada 2023
Jesień upłynęła mi naprawdę szybko. W tym roku okazała się przez większość czasu naprawdę przyjemna i ciepła. Ja w tym czasie zbierałam za to skrzętnie kosmetyki, które warto polecić, czyli moich ulubieńców października i listopada. Przyszedł wreszcie czas, aby ich wam przedstawić. We wpisie znajdzie się sporo pielęgnacji, ale i coś dla miłośników makijażu.
LOREAL REVITALIFT FILLER SERUM Z 1,5% KWASEM HIALURONOWYM
Serum do twarzy revitalift filler naprawdę pokochałam od pierwszego użycia. Towarzyszyło mi przez pierwsze ponad 4 tygodnie pielęgnacji z retinolem. Oprócz tego kosmetyk świetnie nawilża, wygładza i napina skórę. Przyznam, że nie spodziewałam się tak świetnych efektów. Dowodem tego, że tak lubię to serum, będzie na pewno fakt, że znalazło się już denku.
LOREAL REVITALIFT FILLER SERUM POD OCZY Z 2,5% KWASU HIALURONOWEGO
Przyznam, że serum pod oczy w takiej formie jest dla mnie trochę nowością, bo poprzednio trafiały mi się głównie kremowe konsystencje. Oprócz działania napinającego i nawilżającego, które doceniam, serum ma też ciekawy aplikator. Bo same powiedzcie, czy te kulki nie wyglądają interesująco? Moim zdaniem nawet bardzo. Oprócz tego mają fajną właściwość, że przyjemnie chłodzą skórę pod oczami podczas aplikacji serum.
❆
FEEDSKIN DRY OVER SKIN SERUM
Z marki feedskin również polubiłam dwa serum. Zacznę od serum do twarzy, które w składzie ma ceramidy, kwas hialuronowy czy betulinę. Ten skład zdecydowanie jest wymarzonym pod retinol i muszę powiedzieć, że również się sprawdził do nawilżenia oraz łagodzenia skutków ubocznych tego składnika w warstwowej pielęgnacji. Co istotne kosmetyk ma też przyjemną konsystencję, która szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Oprócz wieczornej pielęgnacji serum sprawdziło mi się też w porannej pod krem z filtrem.
FEEDSKIN BYE EYE BAG SERUM POD OCZY
O tym serum pisałam wam jakiś czas temu osobną recenzję i na pewno pamiętacie, że bardzo je lubię. Bardzo dobrze dogaduje się z serum loreal, ponieważ super zamyka jego nawilżenie i niweluje ściągnięcie, ponieważ ma kremową konsystencję. To serum również ma tę zaletę, że fajnie napina skórę. Jedyną wadą w jego przypadku było tylko opakowanie.
ARGANOVE SOFT AGAIN NATURALNA POMADKA DO UST OPUNCJA I JAGODY ACAI
Pomadki do ust to w mojej kosmetyczce must have właściwie cały rok. Nie wyobrażam sobie nie mieć żadnej, więc nałogowo używam. Pomadkę arganove znalazłam w jednym z boxów pure beauty jakiś czas temu. Produkt oprócz tego, że świetnie nawilża, ale nie zostawia tłustej warstwy ma również tę zaletę, że przyjemnie pachnie jagodami. Pomadka gładko sunie po ustach i zdecydowanie je zabezpiecza. Sprawdza się super nawet, teraz kiedy jest zimno i usta są narażone na wysuszenie jeszcze bardziej.
❆
ZIAJA MASECZKI DO TWARZY KWAS HIALURONOWY I KWASY AHA
Maseczki Ziaja polecałam wam na blogu już nie raz, więc i w ulubieńcach musiały się znaleźć. W moim przypadku sprawdzają się super też przy retinolu, a podkreślam to tak często, ponieważ pod ten składnik musiałam podporządkować swoją pielęgnację i jej reżim. Te maski bardzo dobrze się wpisały w ten układ, ponieważ ta z kwasem hialuronowym świetnie łagodzi i nawilża, a ta z kwasami AHA świetnie daje sobie radę jako bardzo delikatny peeling, który lekko oczyszcza i złuszcza martwy naskórek. Oczywiście przy retinolu trzeba uważnie dobierać takie produkty, myśląc o tym, aby nie nabawić się dodatkowych podrażnień.
PIERRE RENE MATTE FLUID LIPSTICK 09 BEST OF ME
Początkowo myślałam, że ten kolor pomadki do ust to totalnie nie moja bajka, ale odkąd użyłam jej po raz pierwszy, zdecydowanie nie mogę się rozstać z tym odcieniem. Pomadka ma wodnistą konsystencję, ale jest bardzo dobrze napigmentowana i w jej przypadku nałożenie nawet cienkiej warstwy już daje sporo koloru. Co istotne pomadka dość szybko zastyga i jest naprawdę trwała. Nie podkreśla też suchych skórek, nie kruszy się i nie pęka na ustach. Dodatkowo spokojnie możecie stosować ją z ulubionym błyszczykiem, ponieważ się nie roztapia na ustach i nie rozlewa, a usta wyglądają naprawdę soczyście.
❆
BELL PUMPKIN GLASS HIGHLIGHTER
Rozświetlacz Bell skusił mnie swoim pięknym wyglądem na swatchach. Muszę powiedzieć, że jestem z niego naprawdę zadowolona. Daje elegancki blask, który nie jest przesadzony, a sam efekt można stopniować. Rozświetlacz nie ma też żadnych drobinek, więc tafla jest zdecydowanie gładka. Kosztował grosze w biedronce, a aktualnie dostaniecie go online na stronie bell. Żałuję tylko, że była to limitowana kolekcja.
❆Bell pumpkin glass highlighter
I tym akcentem kończę ten wpis. Przyznam, że jak na te dwa miesiące uzbierało mi się sporo kosmetyków, ale wszystkie zasłużyły, aby pojawić się w ulubieńcach. Sporo tutaj pielęgnacji związanej z retinolem, ale wokół tego składnika teraz kręci się moja pielęgnacja i pod niego jest ułożona. W makijażu jak widzicie, wielkich szaleństw nie było, ale te dwa produkty goszczą w mojej kosmetyczce na tyle długo, że naprawdę warto je znać i polecić.
Znam tylko maseczkę Ziaja z kwasem hialuronowym. Bardzo fajna! I zainteresowało mnie serum pod oczy Loreal.
OdpowiedzUsuńświetni ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńOba sera z Loreal mnie kuszą :) I to serum pod oczy z Feedskin :)
OdpowiedzUsuń