Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Raz do roku zawsze publikuję wam wpis podsumowujący z bublami z mojej kosmetyczki. Jak ulubieńców w tym roku sporo, tak bubli na szczęście mało. W tym wpisie mam dla was w sumie 4 produkty, po które nie warto sięgać na drogeryjnej półce, a nawet patrzeć w ich stronę. Jeśli ciekawi was, jakich kosmetyków nie kupować, zapraszam do dalszej części wpisu. Oczywiście czytając notkę pamiętajcie, że to, co nie sprawdza się u mnie, u was może okazać się prawdziwym hitem :) 





Eveline Cosmetics New Hyaluron  Serum do twarzy






EVELINE COSMETICS NEW HYALURON SERUM DO TWARZY


Jak dobrze wiecie, bardzo lubię kosmetyki do makijażu firmy Eveline i nie mam im nic do zarzucenia, tak z pielęgnacją już tak kolorowo najczęściej nie jest. Nie tylko w kwestii ciała, choć tam znalazłam jednego ulubieńca w postaci peelingu w formie takiego fajnego glutka, tak balsam rozgrzewający oraz to wspomniane wyżej serum do twarzy kompletnie nie przypadły mi do gustu. Balsam ścierpiałam jeszcze, ale serum znienawidziłam, kiedy spowodowało na mojej twarzy wysyp sporych podskórnych, bolących wyprysków oraz wykwitów już na skórze widocznych. I potrzebowało na to dosłownie tygodnia. A nie wspominając o tym, że nawilżało w sposób zerowy i żadnych pozytywnych efektów nie było po jego używaniu. Nie polecam wam tego kosmetyku, choć udało mi się wykorzystać go w inny sposób, więc na dole podlinkuję wam co i jak :)


Nie polecane: Eveline Cosmetics New Hyaluron skoncetrowane serum
Jak wykorzystałam bubel? Krem plus serum


Isana Style 2 Create suchy szampon Berry Mania

ISANA STYLE TO CREATE SUCHY SZAMPON BERRY MANIA


Ten szampon jak zapewne pamiętacie na samym początku użytkowania, całkiem lubiłam, ale potem było już tylko gorzej. Nie dawał mi takiego świetnego odświeżenia, jak Batiste, który swoją drogą uwielbiam. Włosy szybko stawały się oklapnięte i nieświeże. Dobrze, że to była limitowana edycja, ale w dalszym ciągu wam nie polecam, jeśli pojawi się jeszcze coś podobnego. Ku przestrodze, bo co  stary dobry Batiste to Batiste i do niego wróciłam z podkulonym ogonem.
Osobnej recenzji się nie doczekał, mam tylko początkowe zachwyty, aczkolwiek tego wam oszczędzę mimo wszystko.


Wibo Modern Eyeshadow Palette

WIBO MODERN EYESHADOW PALETTE


Dobrze wiecie, że lubię markę Wibo, a jak zobaczyłam w internecie tę paletę, to na nią zachorowałam. I to bardzo. Rzadko krytykuję na blogu cienie do powiek, a w kwestii  Wibo tym bardziej robię to z ciężkim sercem, bo paletę Neutralną, którą dostałam od mojego TŻ rok temu w maju na urodziny, dosłownie kocham, tak paleta Modern mi nie leży niestety. Można by jej było wybaczyć nawet to, że się osypuje podczas nakładania, ale nie można wybaczyć, że te kolory dosłownie się zlewają w jedną plamę i ciężko cokolwiek z nich wydobyć czy nakłada się jeden cień, czy dwa na siebie, czego też nie radzę robić, bo wygląda to bardzo źle. Cienie błyszczące/ satynowe bronią się trochę nałożone na mokro, ale nie są to najlepsze cienie w mojej kosmetyczce, bo na przykład dużo lepiej błyszczą choćby cienie MUR w palecie Beyond Flawless, którą mam u siebie. Nie wiem co, tu producenci skopali, ale ewidentnie coś jest na rzeczy, skoro pigment jest nijaki. Cieszę się, że nie kupiłam jej w regularnej cenie, bo wtedy byłabym jeszcze bardziej niezadowolona. I zastanawiam się właściwie, co ja mam z nią zrobić? Niech mi ktoś na to pytanie odpowie. Choć, nawet zostałam, nawiasem mówiąc, zhejtowana za to, że krytykuję tę paletę i niby nie potrafię jej używać. No cóż. Nie poradzi się na to nic. Same miałyście widoczne przykłady w recenzjach, że nie jest to wybitna paleta dla mnie osobiście, a na oku dobrze widać, że tragedii również można nią sobie narobić, co wam pokazałam na zdjęciu choćby z pomarańczem i różem na oku w jednej z recenzji. Niżej podlinkuję dwa wpisy na jej temat.

Jak przemyciłam kolor w makijażu IV
Paleta Modern podejście drugie

Pędzelki do zdobienia paznokci Hebe



PĘDZELKI DO ZDOBIENIA PAZNOKCI HEBE


Pamiętacie, jak pokazywałam wam te pędzelki w styczniowych zakupach? Wiem, że to było masę czasu temu i minęło wiele miesięcy, podczas których miałam rozterki z tymi pędzlami. Kupiłam je w Hebe za śmieszne pieniądze, aczkolwiek uważam, że są niewarte ani złotówki. Bardzo szybko się rozleciały, właściwie po otworzeniu opakowania, klejenie ich magicznym klejem też niewiele zmieniło w tym przypadku, bo one zwyczajnie nie chciały się poddać i przestać odpadać, co dziwne. Włosie też nie było najprostsze do czyszczenia, a nie wspominając o jego wypadaniu w hurtowych ilościach wręcz. Pozbyłam się ich bardzo szybko, a to jedyne zdjęcie tych "pędzli", które posiadam. Nie polecam ich wam i przestrzegam przed nimi. Moim zdaniem warto zainwestować w coś droższego i lepszego, co, nawiasem mówiąc, niedługo wam pokażę tutaj, bo sporo ciekawych rzeczy do paznokci ostatnio mi przybyło :)







I tak prezentuje się moja lista produktów z 2017 roku, które szczególnie mnie zawiodły i nie polubiłam ich. Szkoda, że tak wyszło, ale jak widać podczas zakupów warto analizować pewne rzeczy, aby potem się nie rozczarować. Cieszę się, że tych nieudanych kosmetyków jest tak mało, ponieważ to oznacza, że w większości wypadków znajduję same fajne produkty godne polecenia. 
A jak u was w tym roku? Dużo bubli, a może wcale? Koniecznie dajcie znać :) 

15 komentarzy:

  1. Szkoda, że ta paletka Wibo taka słaba bo mnie kusiła :( nie miałam nic z twoich bubli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam tę paletę w prezencie od koleżanki i niestety muszę się zgodzić z Kamilą. Nie nazwałabym jej może bublem, ale za cenę 40zł to o wiele lepsze są paletki czekoladowe MUR. W Modern kolory są piękne, ale co z tego, gdy na oku strasznie blakną. Strasznie dużo trzeba tych cieni nałożyć aby osiągnąć mocniejszy efekt. Używam jej po prostu do dziennego makijażu, bo nawet te intensywne róże i czerwienie wygladają delikatnie. Zastanawiam się nad zamówieniem jej odpowiednika z MUR.

      Usuń
    2. A ja z kolei zgadzam się z Tobą Emilka :) I też zastanawiam się nad tym odpowiednikiem z MUR Chocolate Elixir, bo jest bardzo ładna i obiecująca :)

      Usuń
  2. Suche szampony w większości u mnie to buble :( te pędzle do zdobień wyglądają na takie fajnie a tu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam tych produktów, ale u mnie jeszcze żaden suchy szampon się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęście nie mialam żadnego z tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie wpisy, wiem czego unikać. Kiedyś zastanawiałam się nad tą paletką, ale uznałam, że wolę kupić od MUR :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że to tylko 4 buble ;) ta paletka z Wibo wygląda fajnie, ale szkoda że na tym się kończą jej zalety:(

    OdpowiedzUsuń
  7. czyli nie miałam żadnego bubla :)

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Uf, a wczoraj chciałam kupić tą paletkę. Jak dobrze, że nie wzięłam

    OdpowiedzUsuń
  9. Spotkałam się własnie z kiepskimi opiniami na temat paletki Wibo, a szkoda :( Najlepszego w Nowym roku :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie ten szampon z isany nie jest zły :) reszty nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się cieszę, ze nie kupiłam tej paletki w regularnej cenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam dobrych wspomnień z poprzedniczką Modern, także tej również nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.