Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z recenzją kosmetyku kolorowego. Tym razem będzie to drugi puder sypki, który gości od wakacji w mojej kosmetyczce. Często pokazywałam go w makijażach tygodnia, ponieważ używam go często i namiętnie, na zmianę z produktem Celia. Teraz ma swoje 5 minut solo, więc jeśli ciekawi was jego szczegółowa recenzja, zapraszam do dalszej części wpisu.





Co, gdzie, jak i za ile? 

AA wings of color dust matt loose powder| Cena i dostępność

Puder AA wings of color dust matt loose powder 022 golden beige udało mi się dorwać za ok. 14 zł z magazynem Elle w jednym z wakacyjnych numerów. Stacjonarnie można go dostać w Rossmannie za 34,99 zł.



Opis producenta, skład + moja opinia 


A wings of color dust matt loose powder| Opis producenta, skład i moja opinia 


Puder sypki o aksamitnej, wyjątkowo delikatnej strukturze. Ekstremalnie zmikronizowany, wymagający specjalnego, bardzo gęstego, miękkiego sitka i korka, zapobiegającego pyleniu produktu z opakowania. Charakteryzuje się bardzo mocnym działaniem matującym. Puder doskonale dopasowuje się do karnacji. Jest niewyczuwalny, osiada na twarzy niczym delikatna mgiełka – bez efektu maski. Nie powoduje podrażnień i pozwala skórze oddychać. Wzbogacona ekstraktami owoców acai i aloesem formuła utrzymuje nawilżenie i miękkość skóry zapewniając poczucie komfortu przez cały dzień. Możesz użyć pudru do utrwalenia makijażu, który na długo pozostanie idealny, puder dodatkowo zmatowi cerę i zminimalizuje niedoskonałości, nie przesuszając skóry.


źródło 




W skrócie:
*mocne działanie matujące
*dopasowuje się do karnacji i jest niewyczuwalny na twarzy, tworzy delikatną mgiełkę
* nie podrażnia i pozwala skórze oddychać
* nie przesusza skóry 



W praktyce nie wygląda to źle i powiem wam, że bardzo polubiłam ten puder. Odnosząc się do pierwszej obietnicy producenta związanej z mocnym działaniem matującym produktu, to muszę powiedzieć, że nie do końca się zgadzam, ponieważ nie widzę w tym pudrze typowego mocnego matu, który ściąga skórę i powoduje suchość, a  jest satynowy i utrzymuje się na cerze właściwie cały dzień. Nie wiem, jakby to wyglądało w ponad 30 stopniowym upale, ale o tym przekonam się dopiero latem. Drugą obietnicą jest to, że puder dopasowuje się do karnacji i jest niewyczuwalny na twarzy, z czym ja się zgadzam w 100% i to mimo faktu, że mam wersję z kolorem, a nie transparentną, to nigdy nie zdarzyło się, aby puder się odcinał od mojej twarzy, po prostu jest do mnie idealnie dopasowany i tworzy właśnie tę delikatną i wręcz niewidoczną mgiełkę na cerze. Zgadzam się również z tym, że puder pozwala cerze oddychać, a rozumiem to w taki sposób, że nie zapycha porów i nie powoduje niedoskonałości, jak również nie wysusza, co robił mi na przykład ryżowy puder Wibo, po pewnym czasie użytkowania, którego zauważyłam właśnie tę wadę i kilka innych. 



Opakowanie 



Opakowanie jak same widzicie, jest proste. Na wieczku znajdują się złote napisy z marką i nazwą produktu. Prosto i minimalistycznie. W środku po odkręceniu wieczka, które równocześnie zabezpiecza opakowanie, ukazuje nam się sitko z drobnymi oczkami, przez które wysypujemy puder, ewentualnie można zamoczyć w nim pędzel i też go nabierzemy. W moim opakowaniu to wieczko z sitkiem w tym momencie samo się podnosi. Podejrzewam, że to wynik upadku, więc najczęściej je właśnie podnoszę  i nabieram sobie puder bezpośrednio na pędzel lub gąbeczkę do makijażu po prostu, a to jest po prostu zabezpieczeniem, żebym nie bałaganiła produktem wokół. 


Kolor, konsystencja, zapach

A wings of color dust matt loose powder|Kolor, konsystencja, zapach 

Na mojej ręce widzicie właśnie prawdziwy kolor tego pudru, czyli 022 golden beige, bo właśnie taki posiadam. Na początku bałam się bardzo, że może być na przykład za ciemny, ale w moim przypadku dopasowuje się do cery idealnie i nie odcina się, jak wspomniałam już wyżej. W dotyku puder jest taki aksamitny i bardzo drobno zmielony. Nie ma żadnego zapachu, może jakiś bardzo delikatny, aczkolwiek mój nos kompletnie go nie wyłapuje. 




Podsumowując: Nie mam kompletnie do czego się przyczepić. Puder świetnie matuje cerę, nie wysusza i nie zapycha, a sam mat w obecnych warunkach utrzymuje się u mnie cały dzień, a właściwie nawet nie typowy suchy mat, a ten satynowy, który w ostatnich miesiącach naprawdę przypadł mi do gustu i o wiele bardziej go lubię niż typowy mat i podobne odczucia ma moja cera również. Jeśli jeszcze nie próbowałyście tego pudru, to polecam serdecznie, gdyż w mojej kosmetyczne nie może już zabraknąć takiego pudru. 



9 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze kolorówki AA ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt matu wygląda na prawdę rewelacyjnie!
    Nigdy nie miałam kolorówki AA, ale chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, mam go od jakiegoś czasu ale jeszcze go nie ruszyłam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jesteś z niego zadowolona :) Bardzo ładnie wygląda na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnóstwo osób poleca ten puder, więc myślę, że w końcu będzie mój :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że wypróbuję go jak tylko zejdę nieco z pudrów. Ostatnio już jeden zdenkowałam, teraz kończę drugi, więc pewnie nastąpi to całkiem szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego co piszesz, przypadłby mi do gustu! Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam i kocham całym sercem, bez wątpienia będzie ulubieńcem roku. Podpisuje się pod każdym Twoim słowem, wszystko się zgadza :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.