Witajcie w kolejnym wpisie. Przyszedł czas na podsumowanie zużyć lipca. Udało mi się kilka produktów zdenkować, ale nie jest to imponująca liczba. Kto jest ciekawy, jakie kosmetyki pożegnałam w lipcu? Odpowiedź znajdziecie w tym wpisie 🙂
TWARZ
DUTEUS SERUM REGULUJĄCE
Tego serum używałam głównie punktowo na całą twarz zawsze wtedy, kiedy miałam jakieś niedoskonałości. Produkt skutecznie je zmniejsza, delikatnie zasusza i pozwala się szybciej goić. Plusem jest również przyjemny zapach olejku herbacianego.
ONLY BIO ADAPTOGENNY PEELING DO TWARZY
Ten peeling kupiłam jakieś czas temu w Rossmannie zupełnie w ciemno. Nie przeczytałam o nim ani jednej opinii, ale okazało się, że to świetny produkt. Bardzo dobrze zdziera martwy naskórek, wygładza, nawilża i rozświetla cerę. Najbardziej lubiłam go używać na suchą twarz. Dodatkowy atut to również przepiękny zapach.
FEEDSKIN RED SYNDROME SERUM
Serum red syndrome było moim pierwszym kosmetykiem marki feedskin i przyznam, że polubiłam je od razu. Oprócz redukcji zaczerwienienia z racji dodatku kwasu fitowego w składzie świetnie działało na niedoskonałości. Wystarczyło włączyć je do wieczornej pielęgnacji na 2 lub 3 dni i cera wyglądała o wiele lepiej.
VIANEK NORMALIZUJĄCA MASKA DO TWARZY
Tę maseczkę miałam po raz pierwszy w formie saszetki i bardzo mi się spodobała. A tym przypadku również się nie zawiodłam. Maska świetnie oczyszcza skórę, ściąga pory i wycisza niedoskonałości. Nie zasycha na twarzy, więc nie trzeba mieć w pogotowiu hydrolatu lub toniku do psikania.
NACOMI ROSE SAVON NOIR
Czarne mydło nacomi bardzo lubię i jest to moje kolejne opakowanie. Świetnie zastępuje peeling enzymatyczny i oczyszcza skórę z zaskórników oraz redukuje liczbę podskórnych niedoskonałości. W jego przypadku oczywiście najważniejsza jest użyta ilość, im mniej, tym lepiej.
CIAŁO I WŁOSY
BIOWAX TRYCHOLOGICZNY PEELING DO SKÓRY GŁOWY
Ten gagatek był moim ostatnim peelingiem z drobinkami. Sprawdzał się dość dobrze, ale na tle innych tego typu produktów, które wcześniej stosowałam, wypadł bardzo przeciętnie. Niby robił to, co trzeba, ale skóra głowy nie była jakoś niezwykle oczyszczona, a włosy nie miały aż tyle objętości. Pachniał głównie węglem i glinką. Nie polecam wam go szczególnie ani nie odradzam.
VIANEK ŁAGODZĄCY ŻEL POD PRYSZNIC
Kosmetyki vianka bardzo lubię, ale żeli pod prysznic jeszcze nie miałam, a ten był moim pierwszym egzemplarzem. Świetnie mył skórę, całkiem nieźle się pienił oraz pięknie pachniał bzem. Bardzo dobrze łagodził podrażnienia na skórze oraz nie wysuszał. Jestem na tak i na pewno wypróbuję więcej wariantów.
EVELINE COSMETICS I LOVE VEGAN FOOD
Zapodział się u mnie ostatni balsam I love vegan food o zapachu mango, więc zużyłam resztkę i wrzuciłam do denka. Balsam należał do moich ulubieńców i szkoda, że został wycofany, bo bardzo mi odpowiadał. Świetnie nawilżał i odżywiał skórę, a do tego pięknie pachniał.
AVON ON DUTY FRESH
Te kulki ostatnio stale goszczą w mojej kosmetyczce. Wersja fresh bardzo dobrze chroni przed potem oraz ładnie pachnie. Nie zostawia też śladów na jasnych i ciemnych ubraniach. Kulka jest często w promocjach, więc warto polować.
I tym akcentem kończę ten wpis. W lipcu nie zużyłam jakiejś imponującej liczby produktów, ponieważ tylko 9 sztuk, ale jestem zadowolona, że coś w ogóle udało mi się zdenkować. Podejrzewam, że kolejne miesiące będą obfitsze w produkty.
Koniecznie napiszcie, czy znacie jakieś kosmetyki i jak się sprawdziły.
Taka standardowa ilość jak dla mnie na miesiąc. Dobrze, że coś zużyte i można testować nowe!
OdpowiedzUsuńPeeling i maska aktualnie mi się kończy - oba bardzo lubię! Podobnie balsam Eveline, który teraz jest dostępny jako masło w serii glow - także możesz wrócić :)
ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńDenko widzę bardzo udane ;)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o dezodoranty to ja jednak preferuję spraye
OdpowiedzUsuńMiałam peeling Biovax i dla mnie też był przeciętny. Teraz wybieram peelingi bez drobinek :)
OdpowiedzUsuń