Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj jak co miesiąc o tej porze przyszedł czas na rozliczenie się z pustaków, które skrzętnie zbierałam. Wiem, że bardzo lubicie tego typu wpisy, więc bez zbędnego przedłużania, zapraszam do dalszej części, w której zobaczycie wszystkie zdenkowane kosmetyki.
ALTERRA:
ŻEL POD PRYSZNIC LIMONKA I AGAWA BIO- dostałam go w prezencie mikołajkowym i bardzo mi się spodobał. Miał gęstą, żelową konsystencję. Bardzo dobrze mył i nie wysuszał ciała, a do tego pachniał cytrynowymi landrynkami. Na pewno kupię ponownie w jakiejś innej wersji, bo kosmetyk przypadł mi bardzo do gustu.
WINOGRONO I BIAŁA HERBATA KREM NA DZIEŃ- mój niezastąpiony krem pod makijaż i na co dzień. Świetnie nawilża buzię, sprawiając, że jest miękka i gładziutka. Nie wiem które to już opakowanie tego kremu, ale ja tylko zmieniam tubki. Mam już kolejną w użyciu.
TONIK KWIAT LOTOSU I OCZAR WIRGINIJSKI- kiedyś nie doceniałam roli toniku w pielęgnacji twarzy, a teraz nie mogę się bez niego obyć. I tak jak w przypadku kremu z serii winogrono i biała herbata tutaj również zmieniam tylko buteleczki na nowe, bo bardzo lubię ten kosmetyk. Odświeża buzię, koi, przywraca jej odpowiednie pH oraz zwalcza niedoskonałości. I dlatego mam już kolejne opakowanie tego kosmetyku.
ZIAJA/FACELLE:
MASŁO KAKAOWE KREMOWE MYDŁO POD PRYSZNIC- było denkowane dość długo, ale w końcu ujrzałam pustą butelkę. Bardzo ładnie ciasteczkowo pachniało oraz dobrze myło bez przesadnego wysuszania skóry. Nie wiem, czy kupię ponownie. Może kiedyś.
FACELLE PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ- przelałam go do czystej butelki po konwaliowym płynie z zaiji, dlatego widzicie to opakowanie. Jak dla mnie nadal jest świetny, dobrze myje, jest delikatny i całkiem przyjemnie pachnie. Na pewno jeszcze do niego wrócę.
SEYO:
PLEASURES ORIENTALNA RÓŻA ŻEL POD PRYSZNIC- był bardzo wydajny. Zapach faktycznie miał taki różany, z lekką nutką kadzidła (czyli to miała być ta róża orientalna), ale przyjemny i nieprzytłaczający. Używałam go jako płynu do kąpieli i wytwarzał mi zawsze w ten sposób mnóstwo piany. A to lubię. Nie wiem, czy kupię go ponownie, bo kuszą mnie kosmetyki do kąpieli z Kneippa.
GARNIER:
FRUCTIS VITAMIN FORCE FRESH- to już stały bywalec moich denek, prawie zawsze pokazuję wam zużyte opakowanie, chyba że akurat jeszcze nie nadaje się na projekt denko. Po prostu go uwielbiam i mam już kolejne opakowanie.
ISANA:
YOUNG SOS CLEAR 3W1 PEELING, MASKA, ŻEL- bardzo lubię ten produkt i chętnie do niego wracam. Najlepiej sprawdza się jako peeling i maska. Jest kremowy z mnóstwem drobinek, dzięki czemu dobrze ściera martwy naskórek, a po takim zabiegu potrzymany jeszcze przez 5 minut spełnia funkcję maski nawilżając buzię i ściągając pory, co dla mnie jest ważne. Kupię jeszcze ponownie na pewno.
BEBEAUTY:
PEELING DROBNOZIARNISTY OCZYSZCZAJĄCO-WYGŁADZAJĄCY- jako peeling do twarzy był raczej średni, jeśli oczekujecie porządnego zdzieraka, to tutaj go nie znajdziecie. Drobinki jak piaseczek są zatopione w żelu, który je neutralizuje chyba, bo większego działania po nim nie czuć. Resztę zużyłam na stopy i był ok. Nie kupię ponownie więcej.
C-THRU:
LOVELY GARDEN DEZODORANT- miał bardzo ładny kwiatowo-owocowy zapach. Uwielbiam tę wersję na równi z zieloną Emerald Shine i na pewno kupię jeszcze nie jedno opakowanie.
SCHAUMA:
7 ZIÓŁ SZAMPON DO WŁOSÓW- jeśli chcę porządnie oczyścić włosy, sięgam po ten szampon, właściwie na równi z Garnierem. Tak samo bardzo go lubię i często używam. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
SEMILAC:
NAIL CLEANER ODTŁUSZCZACZ DO LAKIERU HYBRYDOWEGO- to moje pierwsze zużyte opakowanie od listopada aż do stycznia, także nawet taka pojemność 50ml jest całkiem wydajna. Obecnie kupiłam większe opakowanie o pojemności 125 ml.
BIO OIL:
OLEJEK- został stałym bywalcem mojej kosmetyczki. Ma cały wachlarz zastosowań. Bardzo go lubię, nie tylko ja, ale i inni domownicy. Mam już kolejne opakowanie.
BELLA:
PŁATKI KOSMETYCZNE- grubsze, nierozwarstwiające się oraz miękkie. Jak dla mnie super i na pewno kiedyś kupię ponownie.
KOLORÓWKA:
MUR ICONIC 3 - to była moja pierwsza poważna paletka cieni do powiek, w większej liczbie niż 3 cienie. I przede wszystkim neutralna, a nie jakaś pstrokata. Niestety jej przydatność do zużycia już minęła, więc muszę się jej pozbyć. Nie miałam jej właściwie nic do zarzucenia. Pigmentacja oraz kolory były bardzo ładne. Jeśli stoicie przed wyborem swojej pierwszej paletki cieni, warto się nią zainteresować.
MAYBELLINE:
AFFINITONE 03 LGHT SAND BEIGE- widzicie tutaj zużyte i przecięte opakowanie. Totalnie i całkowicie. Pokochałam ten podkład za jego fajne krycie, lekkość oraz przyjemne rozświetlenie. Bardzo ładnie dopasowuje się do cery i nie ciemnieje przez cały dzień. Jak dla mnie ideał. Mam już kolejną tubkę.
I tak prezentuje się 16 zużytych przeze mnie w tym miesiącu kosmetyków. Uważam, że liczba całkiem niezła biorąc pod uwagę, że ostatnio to stała liczba w moich zużyciach. A wy znacie jakiś kosmetyk? A może pokusiło was coś i z chęcią to przetestujecie? Koniecznie dajcie znać :)
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄
Szkoda patelki wyrzucać :( Może dodaj któryś cień do lakieru bezbarwnego?
OdpowiedzUsuńOstatnio na nowo zakochałam się w Schaumie więc na pewno tą Twoją kupię i wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuńDenko świetne ! Super Ci poszło ;D ja swoje już powoli przygotowuje ;d ♥ Buziak
Znowu mam ból tyłka że w moim Rossmannie nie ma tego toniku Alterry :D
OdpowiedzUsuńKakaowe mydło Ziaji to jeden z moich ulubieńców, często do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńŻel limonkowy! Muszę mieć xd
OdpowiedzUsuńJa z alterry mam krem pod oczy ale jeszcze nie używałam czeka na swoją kolej w zapasach :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo polubiłam ten szampon Schaumy, myjadła Ziaji również ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam C-thru za wspaniałe zapachy :) Mydło Ziaji wykończyłam kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńkurcze szkoda wrzucać paletkę którą jeszcze można używać... jak się ją lubi to czemu nie?
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię z Ziaja - masło kakaowe <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Produkt do buźki z Isany leci na listę zakupów :D
OdpowiedzUsuńMam ta paletkę i bardzo ja lubię. Podkład z Maybelline miałam i również go dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńZ Alterry żele lubię, krem jest dla mnie za słaby, tonik czeka w szufladzie na swoją kolej. Peeling BeBeauty jest dla mnie za ostry :P
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko ja pilnuję przydatności kolorówki do użycia po otwarciu :P
OdpowiedzUsuńTeż mam tą paletką, lubię ją :)
OdpowiedzUsuńZnam kilka kosmetyków.
OdpowiedzUsuńziaje - uwielbiam i polecam i podpisuję się pod nią rękami i nogami! :D http://czynnikipierwsze.com/
OdpowiedzUsuńMiałam tylko podkład;)
OdpowiedzUsuńMam paletkę z MUR i bardzo ją lubię. Uwielbiam kolorki, ale od kiedy mam paletę Zoevy, tę zaczęłam zaniedbywać. Ale do codziennych makijaży sprawdza się bardzo dobrze ;) Kiedy chcę mieć pewność, że cienie nie zbiorą mi się w załamaniach przez bite 8 lub więcej godzin to jednak wybieram Zoevę.
OdpowiedzUsuńJa się muszę skusić na tą różę orientalną :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko mydło z ziaji i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuń