Witajcie kochane w ostatnim wpisie w tym miesiącu, czyli projekcie denko. Muszę powiedzieć, że w tym miesiącu lekko przekroczyłam normę zużycia różnych produktów, choć bardzo się starałam zużyć wszystko, co miałam już otworzone z resztkami. Jeśli ciekawi was, co trafiło w styczniu do kosza i czy wszystkie produkty to hity, zapraszam do dalszej części wpisu.





TWARZ

Bielenda Zielona Herbata Hydrolat|Evree Pure Neroli| Vianek odżywczy krem pod oczy|Acon Naturals mgiełka aloesowa| Delia Dermo System żel odświeźający



BIELENDA ZIELONA HERBATA HYDROLAT(TONIK) 

Jako tonik ten pseudo hydrolat, bo tak właśnie traktowałam ten kosmetyk, sprawdzał się zacnie. Bardzo dobrze tonizował, delikatnie nawilżał i odświeżał cerę w porannej pielęgnacji, jednak bardziej pokochałam inny kosmetyk, który też znalazł się w tym denku. Nie mniej jednak nie odradzam wam zakupu, bo sprawdza się fajnie. 
AVON NATURALS MGIEŁKA ALOES&BAWEŁNA 

Początkowo nie spodziewałam się po tej mgiełce żadnego działania. A okazuje się, że skradła moje serce i świetnie nadaje się jako tonik, fikser ściągający pudrowość z makijażu oraz odświeżająca mgiełka w ciągu dnia. Super nawilża buzię, nie ściąga, nie zapycha i szybko się wchłania. Bez wątpienia kupię kolejne opakowanie tego cuda. 




EVREE PURE NEROLI NORMALIZUJĄCY TONIK DO TWARZY

Tonik Evree podobnie, jak ten marki Bielenda sprawdzał się bardzo dobrze. Tonizował, nawilżał, a także działał na niedoskonałości różnej maści. I mimo że był tak dobry i bardzo wydajny, nie planuję powrotu. Znalazłam mu idealne zastępstwo, które pokażę w lutowych nowościach. Będzie bomba. 

Evree Pure Neroli

VIANEK ODŻYWCZY KREM POD OCZY 

O tym kremie opowiadałam wam na blogu już wiele razy przy różnych okazjach. To moje drugie zużyte 3 miesiące opakowanie i nie zapowiada się na koniec tej miłości. Na pewno pamiętacie, że krem znalazł się w ulubieńcach pielęgnacyjnych 2017 roku i nadal pozostaje moim hitem, o czym świadczy kolejne zakupione opakowanie, które jest już w użyciu. 



DELIA DERMOSYSTEM ODŚWIEŻAJĄCY ŻEL DO TWARZY

Żel marki Delia to jeden z moich trzech ulubionych tego typu kosmetyków do twarzy. Zaraz obok żelu aloesowego GP oraz biedronkowego be beauty. Jak wyżej wymienione jest delikatny dla buzi, ale skuteczny, co zawsze wam powtarzam, przy okazji zużywania kolejnych opakowań. Dobrze domywa makijaż oraz resztki po nim. Nie wysusza, nie podrażnia i nie zapycha. Na pewno będę do niego wracać jeszcze. 


CIAŁO


Avon Winter Treasure żel Malina&Wanilia| Kamill żel pod prysznic rabarbar&maślanka| Dove go fresh granat&werbena




AVON WINTER TREASURE ŻEL POD PRYSZNIC MALINA& WANILIA

Ten żel pokazywałam wam również w ulubieńcach stycznia. Oczywiście najpierw zużyłam mniejszą jego pojemność, czyli 200 ml. Zostało mi jeszcze taki giga 400 ml żel, co bardzo mnie cieszy, bo ładnie pachnie, dobrze myje, nie wysusza i nie podrażnia. A do tego ma fajny czerwony kolor. 


KAMILL SHOWER& CARE RABARBAR& MAŚLANKA

Był w porządku. Dobrze mył, ładnie pachniał ciastem rabarbarowym, tak słodko i kwaskowato jednocześnie. Aczkolwiek trochę wysuszał, więc stosowałam go na przemian z żelami Avon. Powrotu nie planuję, bo mnie nie zachwycił jakoś bardzo. 


DOVE GO FRESH GRANAT& WERBENA

Żele Dove jak dobrze wiecie, są u mnie zawsze mile widziane obok innych. Są cudownie kremowe, pięknie pachną oraz nawilżają skórę, co bardzo mi się podoba, zwłaszcza że balsamować to ja się nie lubię zbytnio. Na pewno kupię jeszcze inne butle, bo jestem zakochana. 

CIAŁO CZ. II


Organic Shop peeling do ciała trawa cytrynowa| Avon żel pod prysznic Konwalia| Venus pianka do golenia melon& pistacja



ORGANIC SHOP PEELING DO CIAŁA TRAWA CYTRYNOWA

Kupiłam go jeszcze latem i towarzyszył mi do stycznia. To był naprawdę dobry zdzierak, czy na sucho, czy na mokro ciało było idealnie gładkie. Dość dobrze się spłukiwał, choć wymagało to chwili uwagi ode mnie, jak wpadał czasami w różne zakamarki ciała. Nie mniej jednak skóra po zabiegu była wygładzona, delikatnie nawilżona oraz ładnie pachnąca. Nie wiem, czy do niego wrócę, bo nie poczułam wow i mam ochotę wypróbować coś innego. 



AVON HARMONY ŻEL POD PRYSZNIC KONWALIA

Bardzo ładnie pachniał. Ta delikatnie, kwiatowo i świeżo. Normalnie cudnie. A poza tym dobrze mył, nie wysuszał, nie podrażniał. Zdecydowanie lubię wracać ostatnio do żeli Avon i testować nowe zapachy, co widzicie często w denkach. 


VENUS PIANKA DO DEPILACJI MELON&PISTACJA 

Pianki marki Venus lubię od bardzo dawna. Przez jakiś czas miałam przerwę od nich na rzecz testowania różnych wariantów marki Isana. Obecnie wracam po kolejne opakowania pianek Venus, a wariant melon& pistacja to mój ulubiony, który zwykle gości w mojej łazience przez dobrych kilka miesięcy. Na pewno kupię kolejną sztukę. 






KOLORÓWKA

Lovely Gold Highlighter| Natura Accessories spray do czyszczenia pędzli| Catrice Liquid Camouflage 005 light natural


LOVELY GOLD HIGHLIGHTER 

Ten rozświetlacz towarzyszył mi bardzo długo, aż w końcu go połamałam, jak widzicie na załączonym obrazku. Aczkolwiek sam kosmetyk lubię, za to piękne rozświetlenie, które prezentuje się cudownie o każdej porze roku na skórze, a jednocześnie nie jest nachalne i pełne brokatowych drobin. Bardzo lubiłam ten rozświetlacz i nie wykluczam zakupu nowego opakowania, o które zamierzam lepiej dbać. 





CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE KOREKTOR 005 LIGHT NATURAL


Korektor Catrice robi nie małą furorę nie tylko w internecie, ale też w mojej kosmetyczce. Kolor 005 light natural jest moim idealnym kolorem korektora. Świetnie się dopasowuje do kolorytu mojej cery oraz zakrywa cienie pod oczami w duecie z różowym egzemplarzem korektora, który je neutralizuje. Bardzo dobrze sprawdza się też jako baza pod cienie, utrzymując je w nienagannym stanie cały dzień. Ten produkt to mój zdecydowany ulubieniec, do którego zamierzam wrócić i zakupić nowe opakowanie. 



NATURA ACCESSORIES PŁYN DO CZYSZCZENIA PĘDZLI



Odkąd kupiłam pierwsze opakowanie tego płynu w Naturze chyba dwa lata temu, tak nie rozstaję się z nim wcale. Jest tani, świetnie czyści i dezynfekuje pędzle oraz bardzo ładnie pachnie. Jak potrzebuję wyczyścić jakiś egzemplarz rano na szybko, sprawdza się idealnie. Na pewno wrócę po kolejne opakowania tego produktu, bo jest świetny. 







RÓŻNOŚCI 


Ziaja naturalny oliwkowy płyn do higieny intymnej| Avon On Duty Fresh antyperspirant| Garnier Fructis Fresh| Marion Hair Line Płyn do stylizacji włosów 




ZIAJA OLIWKOWY PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ 


Oliwkowy płyn do higieny intymnej marki Ziaja to właściwie stały bywalec mojej kosmetyczki, do którego zawsze koniec końców powracam. Tani, dobrze myje, nie podrażnia i nie wysusza delikatnych okolic. Bardzo go lubię i chętnie wracam do tego kosmetyku. Obecnie mam wariant ochronny z serii intima. 



MARION PŁYN DO STYLIZACJI WŁOSÓW DODAJĄCY OBJĘTOŚCI

Bardzo lubię te płyny, ponieważ fajnie radzą sobie z ujarzmieniem fryzury, a jednocześnie nie tworzą na głowie chełmu i nie są wyczuwalne, co sprawia, że włosy nie przetłuszczają się szybciej i nie są obciążone w żaden sposób. Więcej o tym płynie opowiem wam we włosowej serii, którą na waszą prośbę tworzę w kilku wpisach. 




GARNIER FRUCTIS FRESH


Tego szamponu nie muszę wam przedstawiać i pisać, że go uwielbiam. Cieszy mnie za to fakt, że kupujecie go z mojego polecenia i jest wow również na waszych włosach :)) 




AVON ON DUTY FRESH

Tę kulkę kupiłam po raz pierwszy kilka miesięcy temu i muszę powiedzieć, że mi się spodobała na dłuższą metę. Ładnie pachnie i dobrze chroni, co o tej porze roku też jest dla mnie priorytetem. Nie mam jej nic do zarzucenia, a kolejne opakowanie mam w łazience w użyciu. 





W tym miesiącu udało mi się zużyć aż 18 produktów, co bardzo mnie cieszy zważywszy, że sporo żeli pod prysznic wykończyłam, a także innej pielęgnacji ciała, co oznacza nowości w mojej kosmetyczce. Yes Yes Yes :) 




11 komentarzy:

  1. Mi się rabarbarowa wersja żelu Kamill nie podobała. Uwielbiałam miętowo-czekoladową, ale niestety ją wycofali :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też najbardziej przypadła do gustu :)
      Denko mega :)

      Usuń
  2. Dokładnie to samo stało się z moim rozswietlaczem lovely 😂 Ale zrobiłam z niego sypanca i bardzo dobrze dalej się sprawdza na imprezy

    OdpowiedzUsuń
  3. No pięknie poszło! Chyba nie muszę powtarzać, ale z pewnością kupię ten szampon z garniera - później niż prędzej, ale pamiętam o nim! =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zużycia! Ten tonik z bielendy jaki i evree muszę poznać;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie spore denko, ale ja nie znam żadnego z tych produktów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Spore denko ;)
    Chętnie bym sięgnęła po peeling Organic Shop, gdyż z tej marki miałam tylko jeden peeling i w działaniu był fajny.

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.