Projekt denko to dla mnie takie swoiste podsumowanie zużyć w danym miesiącu i mojego progresu co do kosmetyków, które powinnam pożegnać w danym momencie. Takiego podsumowania nie było niestety w sierpniu ze względu na mój wyjazd do Belgii, ale postanowiłam, że połączę tamto denko z wrześniowymi zużyciami. Ciekawi ile kosmetyków okazało się hitami, a czym nie warto się interesować? To koniecznie ze mną zostańcie. 

projekt denko, stars from the stars, loreal revitalift filler, la roche posay cicaplast, himalaya herbals rose radiant, garnier pure active, miya my wonder balm, vichy capital soleil, shecare total revital, vichy pure thermale, efekitma  vege,

STARS FROM THE STARS GALAXY TONIK 

Tonik stars znalazłam w jednym z boxów PB. Kosmetyków do twarzy tej marki miałam już okazję wcześniej używać i przyznam, że ten tonik był naprawdę dobry. Nadawał się do porannej i wieczornej pielęgnacji oraz pod spf. Świetnie nawilżał, koił zaczerwienienia oraz odświeżał skórę. Dodatkowo nie pachniał mocno, co też uważam za atut. 

LOREAL REVITALIFT FILLER WATER CREAM

Serię revitalift loreal bardzo lubię za sprawą serum do twarzy oraz serum pod oczy. Do grona ulubieńców dołączył też krem z kwasem hialuronowym. Bardzo dobrze nawilżał, odżywiał, wygładzał i napinał skórę. W moim przypadku super spisywał się w wieczornej rutynie. 

LA ROCHE POSAY CICAPLAST SERUM B5

Apteczne kosmetyki powoli zawładnęły moją pielęgnacją, a szczególnie w kategorii pielęgnacji twarzy, ponieważ sprawdzają się naprawdę super. To moje pierwsze apteczne serum, ale z działania jestem zdecydowanie zadowolona. Serum świetnie nawilża cerę, ale również koi zaczerwienienia i wszelkie podrażnienia. Moim zdaniem ta seria jest naprawdę udana, bo mam jeszcze w użyciu balsam do ciała, który na podrażnienia skóry i nie tylko działa cuda. 

VICHY CAPITAL SOLEIL UV AGE DAILY SPF 50

Spf Vichy rozgościł się w mojej letniej pielęgnacji bardzo i byłam z niego naprawdę zadowolona. Tutaj absolutnie wygrywa fakt, że jest bardzo lekki, więc idealnie się nadaje na letnią porę. Dodatkowo też super sprawdza się z każdą pielęgnacją oraz makijażem. Nie roluje się przez cały dzień, nie wyświeca się mocno oraz nie warzy się i nie zostawia tłustej warstwy. Dodatkowo zawiera w składzie peptydy. 


MIYA MY WONDER BALM HELLO YELLOW 

To był mój pierwszy krem Miya i przyznam, że lubiłam go, ale nie doceniałam aż do momentu, kiedy się skoczył. Sprawdzał się idealnie w letniej pielęgnacji właściwie całego ciała. Krem był dość gęsty, ale nie obciążał skóry i nie zapychał. Dodatkowo sprawdzał się bardzo dobrze przy regeneracji cery po słońcu w ostatnie dni lata. Świetny kosmetyk. Aktualnie używam niebieskiej wersji call me later i ją również wam polecam. 


SHECARE TOTAL REVITAL SYNBIOTYCZNY TONIK-ESENCJA

Esencja shecare była niezwykle wydajna i gościła w mojej pielęgnacji właściwie od początku lata. Super nawilżała, odświeżała i wygładzała. Spokojnie zastępowała również serum w upalne dni, kiedy to ograniczałam wszelką pielęgnację do minimum. Kosmetyk ma również super skład z prebiotykami i probiotykami oraz niebieską algą. 


HIMALAYA ROSE RADIANT PIANKA MICELARNA

Markę himalaya dotąd znałam jedynie z past do zębów, ale ostatnio mam wreszcie okazję poznać bliżej ich pielęgnację. Pierwszym kosmetykiem była micelarna pianka rose radiant, która sprawdziła się świetnie. Jest delikatna, ale skuteczna w działaniu. Świetnie usuwa resztki makijażu, spf, pielęgnację oraz inne zabrudzenia. Dodatkowo pianka ma bardzo puszystą konsystencję, która nie znika pod wpływem kontaktu ze skórą. Atutem w tym wypadku jest również piękny różany zapach, który polubi każda miłośniczka kosmetyków z różą damsceńską. 


GARNIER PURE ACTIVE NAWILŻAJĄCA EMULSJA OCZYSZCZAJĄCA

Emulsja oczyszczająca przez ostatnie miesiące stała się po prostu must have w mojej łazience, a kolejne opakowania lądują w denkach bardzo często. Emulsja jest delikatna, ale bardzo skuteczna w działaniu. Dobrze się pieni, mimo że jest to delikatny produkt. W składzie zawiera kwas hialuronowy i ceramidy, więc idealnie sprawdzi się przy rutynie pielęgnacyjnej z retinolem, ponieważ te składniki wspierają barierę hydrolipidową. 

GARNIER PŁYN MICELARNY 3W1

Różowy płyn to już tak kultowy kosmetyk, że jestem pewna, iż każda z was już go zna i miała okazję używać. Jego skuteczność jest absolutnie legendarna, a dodatkowo jest to płyn, który zmyje też wodoodporne kosmetyki. Pod linkiem zostawię wam też dokładną recenzję. 

GARNIER PURE ACTIVE AHA+BHA+WĘGIEL SERUM 

Serum węglowe to idealny kosmetyk dla skór mieszanych w stronę tłustych, tłustych oraz trądzikowych. Świetnie redukuje sebum, zwalcza niedoskonałości, wygładza oraz lekko nawilża. Po aplikacji bardzo dobrze się wchłania i nie zostawia koloru na skórze, mimo że jest czarne. 

VICHY PURE THERMALE ONE STEP CLEANSER 

Cleanser znalazłam w jednym z boxów Vichy dermo i od razu właściwie poszedł w ruch. Kosmetyk był delikatny, ale skuteczny w działaniu. Idealnie zmywał makijaż, resztki pielęgnacji i spf. Super radził sobie też z trwałymi produktami do makijażu. Nie podrażniał, nie zapychał i nie zostawiał na skórze tłustej warstwy. 

GARNIER VITAMIN C BRIGHTENING SERUM MASK

Maski w płachcie garnier to jedne z moich ulubionych. Najchętniej wracam do tej z witaminą C, ponieważ super wygładza, rozświetla i nawilża. Efekt jest naprawdę super i jestem pewna, że jeszcze wiele razy do tej maski wrócę. 


EFEKTIMA KURKUMA I PIETRUSZKA ROZJAŚNIAJĄCE PŁATKI POD OCZY

Płatki pod oczy efektima w wersji rozświetlającej goszczą u mnie nie pierwszy raz i są to jedne z moich ulubionych płatków. Są hydrożelowe, więc super przyczepiają się do skóry i dają porządne nawilżenie i delikatne rozświetlenie pod oczami. Skóra jest też delikatnie napięta i zdecydowanie lepiej przyjmuje kolejne etapy oraz makijaż. 


osmin pre szampon, vianek tonik wcierka, pro salon woda lamelarna, nau deliacte żel, cerave pieniący olejek, miya szampon enzymatyczny, pharma care szampon mięta, mixa ceramide protect, oceania żel pod prysznic, iladian uro żel,projekt denko

OSMIN PRE SZAMPON 

Przyznam, że pre szampon to kosmetyk, który nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Nie był to jednak wybitny produkt, a testowałam go z wieloma szamponami, aby jak najlepiej wyrobić sobie opinię na temat tego kosmetyku. Ogólnie najlepiej szło mu w duecie z szamponami mocno oczyszczającymi, ponieważ jakiś efekt było widać. Niestety kosmetyki bardziej nawilżające w jego przypadku są wykluczone, ponieważ efekty są o wiele gorsze niż przy zastosowaniu szamponu nawilżającego solo. Czy polecam? Prawdę mówiąc, jest to średni produkt, który nie odmieni waszego życia, więc nie warto zawracać sobie nim głowy. 

VIANEK NORMALIZUJĄCY TONIK WCIERKA

Tonik-wcierka Vianek to produkt, który zdecydowanie spisywał się u mnie bardzo dobrze. Wcierka działała bardzo fajnie na zwiększenie ilości baby hair. To połączenie świetnie dawało też radę latem, ponieważ włosy mniej się przetłuszczały. Wcierka nie daje żadnego efektu chłodzenia czy rozgrzewania. Dodatkowo przyjemnie ziołowo pachnie. 


PROSALON WODA LAMELARNA

Woda lamelarna to dla mnie zdecydowanie produkt, który jest ciekawym rozwiązaniem. Działa bardzo podobnie do płukanki octowej, ponieważ bardzo fajnie wygładza włosy. Dodaje im też blasku oraz nie obciąża, więc to kolejny plus. Ta woda lamelarna miała też przyjemny zapach. Mam jeszcze inne kosmetyki tej marki do włosów i mam nadzieję, że będą równie fajne, jak ten kosmetyk. 


MIYA SUPER HAIR DAY SZAMPON PEELING ENZYMATYCZNY 

Tego produktu używałam głównie jak szamponu oczyszczającego i w mojej ocenie miało to sens. Szampon nieźle oczyszczał, nie podrażniał i nie powodował szybszego przetłuszczania ani wysuszenia skóry głowy. Dodatkowo szampon miał dość gęstą konsystencję, więc był bardzo wydajny i sprawdzał się przy dwukrotnym myciu. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. 


VISPLANTIS PHARMA CARE SZAMPON MIĘTA I CYNK 

W ostatnich tygodniach ten szampon jest niezastąpionym produktem w mojej łazience. Świetnie oczyszcza, normalizuje, łagodzi podrażnienia oraz zachowuje świeżość włosów na przynajmniej dwa dni i to w czasie upałów. Jestem tym szamponem naprawdę pozytywnie zaskoczona i mam już w łazience kolejne opakowania, gdyż znalazłam go ostatnio na super promocji. 

MXA CERAMIDE PROTECT KREM WIELOFUNKCYJNY TWARZ, CIAŁO, DŁONIE

Krem mixa to kosmetyk idealny w moim przypadku, ponieważ załatwia sporą część pielęgnacji, kiedy akurat nie mam jakiegoś kosmetyku pod ręką. Super zastępuje krem do twarzy, ponieważ nawilża, łagodzi i regeneruje. 

OCEANIA ŻEL POD PRYSZNIC MANGO 

To jeden z niewielu żeli pod prysznic, które są tanie i mnie nie uczulają. Zapach jest delikatny, a po umyciu dosłownie nie czuć go na skórze. Nie pojawia się na niej wysuszenie ani uczulenie. Dodatkowo żel jest łatwo dostępny w Biedronce. 

NAU DELICATE ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ

Ten produkt dorwałam pierwszy raz na jakiejś promocji w Rossmannie. Kupił mnie sporą pojemnością, niską ceną i dobrym składem. Przyznam, że ten żel super sprawdził się zarówno w codziennym myciu, jak i podczas miesiączki. Dobrze odświeża na cały dzień, a dodatkowo nie podrażnia i przyjemnie pachnie. Mam już kolejne opakowanie w różowej wersji. 

CERAVE NAWILŻAJĄCY PIENIĄCY SIĘ OLEJEK MYJĄCY

Olejek CeraVe to był mój hit ostatnich tygodni. Bardzo dobrze mył i nie wysuszał skóry, koił podrażnienia, swędzącą skórę z alergią czy choćby lekkie zaczerwienia po depilacji. Ten olejek zdecydowanie warto mieć w łazience na stałe. 

LPM ŻEL POD PRYSZNIC WILD STRAWBERRY 

Żele pod prysznic lpm dość lubię i często do nich wracam. Głównie stawiam na zapachy owocowe, ponieważ akurat te mnie nie uczulają i jestem w stanie ich używać. Ten żel dobrze mył i przyjemnie pachniał. 


I tym akcentem kończę ten wpis. W sierpniu i we  wrześniu zużyłam łącznie 24 kosmetyki. To całkiem fajna liczba, więc jestem zadowolona. Oczywiście najbardziej mnie cieszy, że udało mi się zużyć to, co sobie zaplanowałam. 



1 komentarz:

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.