Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z kolejnym projektem denko. Przyznam, że znów jest mały, ale nie przeraża mnie to wcale, bo podejrzewam, że w kolejnych miesiącach nadrobię ten czas, bo sporo produktów ma się u mnie już ku końcowi, ale jeszcze chwilę zajmie mi zużycie ich. Jeśli jesteście ciekawe, co trafiło do denka lipcowego, zapraszam do dalszej części wpisu.
TOŁPA HYDRATIVE GŁĘBOKO NAWILŻAJĄCE SERUM BOOSTER
PANTENE PRO V MIRACLES GROW STRON SZAMPON DO WŁOSÓW BAMBUS I BIOTYNA
I tak się prezentuje 7 kosmetyków tego miesiąca, które trafiło do projektu denko. Jak na mnie to bardzo mała liczba, ale mam nadzieję, że w sierpniu będzie lepiej pod tym względem. Obiecuję sobie to co miesiąc, ale nie wiem, słabo mi idzie czy co?! XD Zresztą lipiec w ogóle minął jakoś ekspresowo, ale to już chyba standard szczerze mówiąc,bo wiosną miałam wrażenie, że czas się zatrzymał, choć pandemia nie minęła i nadal jest z nami.
Koniecznie dajcie napiszcie, czy jakieś kosmetyki z denka znacie ?
TWARZ
Tołpa hydrative serum booster| Mini projekt denko lipiec |
TOŁPA HYDRATIVE GŁĘBOKO NAWILŻAJĄCE SERUM BOOSTER
Przyznam, że z tym serum miałam różne relacje przez cały czas używania. Od zachwytu przez neutralność po MEH. I zapewne zastanawiacie się dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że wydajnością ten produkt nie grzeszył, ponieważ by nawilżyć cerę w taki sposób, żebym to poczuła w ogóle, musiałam, nałożyć przynajmniej 3 lub 4 pompki tego kosmetyku rano i wieczorem, gdzie normalnie nie potrzebuję aż tyle. Istotne jest również to, że po jakimś czasie to serum zaczęło mnie też zapychać. Prawdopodobnie to obecność akrylanu w składzie, który jak widać nawet w dość lekkim produkcie, potrafi tak zadziałać, ponieważ po odstawieniu serum problem po kilku dniach znikał i tak w kółko. Ostatecznie skończyło na mojej głowie jako maska. Czy kupię je ponownie? No nie. Po więcej informacji odsyłam was do osobnej recenzji, gdzie opowiadam również o kremie-masce z tego duetu.
Nivea kremowy żel pod prysznic|Mini projekt denko lipiec |
NIVEA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC
To jest klasyk w mojej łazience i zawsze sprawdza się dobrze. Ja mam już kolejne opakowanie.
Isana żel pod prysznic cytryna&limonka|Mini projekt denko |
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC LIMONKA&CYTRYNA
Jak dobrze wiecie, żele Isana bardzo lubię i wracam do nich co jakiś czas. Co do tego egzemplarza nie mam zarzutów wielkich bo dobrze mył i nie wysuszał mi skóry. Jedyne co mi po jakimś czasie zaczęło przeszkadzać to jego zapach. Nie chodzi o to, że był denerwujący, bo co złego jest w aromacie cytryny i limonki? Właściwie nie ma nic, chyba że po jakimś czasie uświadamiacie sobie, że czujecie w nim nieco płynu do mycia naczyń typu Ludwik.
Garnier Mineral Invisible|Mini projekt denko lipiec |
GARNIER MINERAL INVISIBLE
Jeden z ulubieńców w mojej kosmetyczce i podejrzewam, że przynudzam, pokazując wam kolejne opakowanie, które zużyłam, ale prawda jest taka, że te kulki sprawdzają się u mnie najlepiej i na razie nie mam ochoty zmieniać ich na naturalne kosmetyki tego typu, bo przyznam, że nie działają tak dobrze.
Dove Go Fresh|Mini projekt denko lipiec |
DOVE GO FRESH JABŁKO&BIAŁA HERBATA
Bardzo dobry produkt. Sprawdza się super w kwestii ochrony, a dodatkowo bardzo ładnie pachnie jabłkiem. Przyznam, że jedyny mały mankament to fakt, że nie dogaduje się z ciemnymi ubraniami, zostawiając białe plamy, aczkolwiek znalazłam na to sposób i więcej nie było tego problemu. Jak będę miała okazję, na pewno skuszę się na jakiś inny egzemplarz tego deo.
ON LINE pieniąca sól do kąpieli TAHITIAN MORNINGS makadamia&monoi| Mini projekt denko lipiec |
ON LINE PIENIĄCA SÓL DO KĄPIELI TAHITIAN MORNINGS MAKADAMIA &MONOI
Ta sól to zapachowy sztos. Pachnie po prostu cudownie. Barwi wodę na niebieski kolor i to dosłownie ten, który widzicie na opakowaniu. Co do pienienia to tej piany nie mamy dużo, aczkolwiek już kolor wody jest przyjemny, tak samo, jak zapach. Bardzo spodobało mi się w tej soli to, że skóra jest bardzo przyjemnie nawilżona, ale nie ma na niej nieprzyjemnej warstwy, mimo że woda jest jakby z olejkiem. Przyznam, że to bardzo mi się to spodobało i będę chciała kupić pełnowymiarowe opakowanie tego umilacza.
Pantene Pro V Miracles szampon do włosów bambus&biotyna| Mini projekt denko lipiec |
PANTENE PRO V MIRACLES GROW STRON SZAMPON DO WŁOSÓW BAMBUS I BIOTYNA
Temu szamponowi na pewno nie można odmówić tego, że bardzo dobrze oczyszcza włosy, choć nie można go zaliczyć do jakichś strasznych rypaczy, bo znam mocniejsze szampony, jak same wiecie i za przykład może służyć choćby słynny garnier fructis fresh. Jego zaletą jest również to, że włosy po nim nie potrzebują odżywki. Co do niwelowania wypadania włosów to bez bicia przyznam, że tutaj trzeba poczekać na efekt przez moment, bo to nie dzieje się od razu tylko stopniowo. Włosy istotnie są po nim wzmocnione i dobrze się układają, ale sama nie wiem, czy bym do niego wróciła.
I tak się prezentuje 7 kosmetyków tego miesiąca, które trafiło do projektu denko. Jak na mnie to bardzo mała liczba, ale mam nadzieję, że w sierpniu będzie lepiej pod tym względem. Obiecuję sobie to co miesiąc, ale nie wiem, słabo mi idzie czy co?! XD Zresztą lipiec w ogóle minął jakoś ekspresowo, ale to już chyba standard szczerze mówiąc,bo wiosną miałam wrażenie, że czas się zatrzymał, choć pandemia nie minęła i nadal jest z nami.
Koniecznie dajcie napiszcie, czy jakieś kosmetyki z denka znacie ?
bardzo sympatyczne denko :) chociaż nic z niego nie znam :)
OdpowiedzUsuńUuu no rzeczywiście jak na Ciebie to mało :D Sama aż sprawdziłam ile teraz mam i 8, ale jeszcze coś tam mi się kończy także no chociaż raz poszło mi lepiej xD Ale to temu, że ostatnio rzeczywiście dużo kosmetyków mi się skończyło. Z Twoich miałam deo dove i bardzo lubię te dezodoranty - jedne z moich ulubionych :) Ten zapach też pamiętam, że był na prawdę fajny. Miałam isanę w innych wersjach, ale sprawdzałam i Twój zapach i był bez szału kompletnie, taki zwyczajny. Jak większość żeli tej firmy teraz tak naprawdę, sama już do nich chyba nie wrócę :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel Isany oraz antyperspirant Garniera :)
OdpowiedzUsuńrównież lubię ten żel z Nivea, zawsze go kupuję i rzadko kiedy zmieniam, a jak zmieniam to do niego wracam ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda z tą Tołpą, choć sama nie przepadam za tą marką. Do tej pory sprawdził mi się od nich cały jeden kosmetyk ;).
OdpowiedzUsuńNivea i Isana żele lubię :) Antyperspirant z Dove miałam i zapach jak dla mnie za bardzo mdły :)
OdpowiedzUsuńTo już chyba taka norma w denkach, że są miesiące "słabsze" i "lepsze" pod względem ilości zużyć :) Ja z Twojego denka akurat niczego bliżej nie znam.
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam jedynie kulkę z Garniera :) U mnie must have cały rok :)
OdpowiedzUsuńZnam ten antyperspirant Garnier :) Kupiłam go, jak pojechałam na kilka dni do rodziców i zapomniałam swojego. Dostałam na niego alergii i został już u mamy ;) Myślałam, że się zadrapię :D
OdpowiedzUsuńLubię żele Nivea i chociaż sama aktualnie mam jeden w łazience z lilia, który nie do końca mi odpowiada to te kremowe wersje są ekstra 💙 i tak naprawdę po za isaną chociaż w innej wersji zapachowe to nie znam już nic 😊
OdpowiedzUsuńTę konkretnie kulkę Garniera również lubię, nie sprawdza mi się za to taka w przezroczystym opakowaniu :P
OdpowiedzUsuńTen dezodorant w kulce miałam kilka razy.
OdpowiedzUsuńLubię dezodoranty z Dove.
OdpowiedzUsuń