Październik pod względem denka nie obfitował u mnie w wielkie zużycia, a produktów było na tyle niewiele, że musiałam odpuścić osobny wpis na ten temat. W listopadzie denkowanie poszło mi o wiele lepiej, zatem zapraszam was na zbiorcze podsumowanie moich dwumiesięcznych zużyć. A będzie co oglądać, zapewniam was, więc weźcie herbatę w dłoń i czytajcie dalej : )
PIELĘGNACJA TWARZY
Dermedic sunbrella spf50 cera normalna i sucha
Krem dermedic zdecydowanie znajdzie się wśród moich ulubieńców tego roku. Odpowiada mi w nim wszystko od konsystencji po działanie. Produkt nie zostawia mocnej tłustej warstwy, a więcej nie ma zagrożenia, że makijaż na nim spłynie nawet w bardzo gorący dzień. Nie ma też w tym przypadku konieczności nakładania jako jednej z warstw kremu normalizującego lub pudru matującego. Jestem pewna, że wiosną sięgnę po kolejne opakowanie, bo to mój krem idealny.
→Dermedic sunbrella spf 50 cera normalna i sucha
Feelfree bio krem pod oczy
Krem feel free bio kupiłam na jakiejś promocji w Hebe pod koniec lata chyba. I w końcu wszedł do mojej pielęgnacji. Przyznam, że daje dobre nawilżenie i nadaje się pod makijaż, co w moim przypadku jest naprawdę ważne. Niby ma żelową konsystencję, ale nie przeszkadza mu to w dobrym działaniu. Fajnie usuwa też poranną opuchliznę. Po zużyciu całego opakowania stwierdzam, że nie był to efekt wow i aktualnie wróciłam do innego kremu, który bardzo lubiłam.
→Najlepsze kosmetyki października 2022
Argan my love maseczka do twarzy
O tej maseczce mogłabym się wypowiadać naprawdę w samych superlatywach i wielka szkoda, że mi się już skończyła. Była to świetna odżywcza maska z delikatnym peelingiem. Super nawilżała, odżywiała i rozświetlała skórę. Dla mnie sztos i jak tylko zużyje te maski, które posiadam, chętnie przytulę kolejny egzemplarz.
→Argan my love maseczka do twarzy
Bielenda water balance nawilżający płyn micelarny
Swego czasu była to bardzo popularna w Internecie seria produktów. Mnie udało się złapać płyn micelarny, z którego byłam naprawdę zadowolona. Zmywał makijaż solo i w połączeniu z olejkiem. Nie podrażniał też skóry ani oczu, więc za to kolejny plus. W kwestii płynów nie przywiązuje się mocno do marek, ale ten uważam za fajny i tani produkt.
→Najlepsze kosmetyki października|recenzja płynu micelarnego Bielenda water balance
Vianek łagodząca maseczka do twarzy2x
Łagodząca maseczka vianka to kolejny HIT tego denka. I uwierzcie mi, że bardzo się cieszę, że miałam ją w swoich zapasach, bo uratowała mi skórę i to dosłownie. Używałam jej zarówno przy mocnym podrażnieniu podczas używania hydrolatu miętowego, jak i przy peelingu kwasowym, bo potrafi doprowadzić skórę do stanu idealnego bez zaczerwienienia i pieczenia. Zdecydowanie muszę sobie kupić wersję w tubce, aby zawsze mieć ten produkt pod ręką.
Ziaja oczyszczająca pianka do twarzy skóra sucha i normalna
Jeśli akurat nie wiem, jaką piankę przetestować i nic w drogerii nie przykuwa mojego wzroku na tyle, aby to kupić, zawsze wracam do zaufanych produktów i takim kosmetykiem są u mnie pianki Ziaja. Najwięcej opakowań miałam właśnie tej niebieskiej, ale polecam też różową i białą. Wszystkie łączy to, że są dla mojej skóry delikatne, ale naprawdę skuteczne. Przy tym są też tanie i mają dobre składy, więc naprawdę warto po nie sięgać.
→Najlepsze kosmetyki za +/- 10zł
Sunew med serum aktywator do twarzy i pod oczy
Z marką sunew med miałam do czynienia osobiście po raz pierwszy, choć znam ich produkty z Internetu. Dzięki boxowi Pure beauty mam okazję poznawać różne marki i tak właśnie trafił do mnie ten kosmetyk. Serum aktywator było naprawdę ciekawym produktem, więc tym chętniej zabrałam się za testowanie. Używałam tego serum i pod krem do twarzy i pod krem pod oczy, co zaskutkowało bardzo fajnym napięciem i nawilżeniem. Szczególnie było to zauważalne przy okolicy pod oczami. Produkt miał żelową konsystencję, ale wbrew pozorom dawał naprawdę sporą dawkę nawilżenia i nawet jak się zrobiło nieco chłodniej, mojej skórze niczego nie brakowało. Lubił się też bardzo ze wszystkimi produktami, które z nim stosowałam. Zdecydowanie polecam wam się zainteresować tym produktem, bo robi bardzo pozytywne wrażenie.
Tea tree olejek herbaciany
Jeśli ktoś by mnie zapytał o trik na niedoskonałości i przedłużenie świeżości włosów w jednym kosmetyku, czyli remedium na najpopularniejsze problemy wskazałabym właśnie ten produkt. Olejek herbaciany kupiłam po raz pierwszy kilka miesięcy temu i zdecydowanie nie żałuję, bo świetnie sobie radzi. Oprócz niedoskonałości, czyli pierwszego typowego zastosowania tego kosmetyku, ja bardzo lubię dodawać go do wszelkich szamponów, aby przedłużyć włosom świeżość. Wystarczy do tego celu 2-3 krople. Zapewniam was też, że ten olejek bardzo dobrze się wymywa z włosów, a efekt jest naprawdę zaskakujący również na cienkich włosach. Ja już mam oczywiście kolejne opakowanie.
Vianek łagodzący tonik mgiełka
Wiecie na pewno, że żaden ze mnie miłośnik toników do twarzy, bo jestem team hydrolat, który w roli toniku sprawdza się u mnie naprawdę super. I mam rzecz jasna swoje ulubione produkty. Łagodzący tonik vianka kupiłam przez to, że potrzebowałam złagodzenia skóry przy używaniu kwasów w połączeniu z retinolem. I okazało się, że ten produkt to strzał w dziesiątkę. Cudownie koi i nawilża skórę. Po prostu wow i bez bicia przyznam, że mam już kolejne opakowanie.
→co polecam cz II| łagodzący tonik mgiełka
Nacomi next level krem spf 50 ++
Ten spf to był mój pierwszy świadomy wybór w kategorii takich produktów i po kilku miesiącach używania tego rodzaju kremów mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję decyzji o wprowadzeniu spf do swojej pielęgnacji, ale o tym szerzej opowiem w ulubieńcach roku. Ten krem dość lubiłam, choć miał wadę w postaci tego, że mocno się wyświecała po nim skóra, więc konieczny był krem normalizujący lub puder matujący. Może to być dość irytujące na dłuższą metę, więc dobrze rozważcie wszystkie za i przeciw, zanim go kupicie.
→Nacomi next lvl spf 50++ basic
PIELĘGNACJA CIAŁA
Vianek odżywczy żel pod prysznic
Odżywczy żel pod prysznic poznałam dzięki boxom pure beauty i naprawdę nie żałuję, że podjęłam tę współpracę. Kosmetyk od razu kupił mnie swoim działaniem, więc wylądował w mojej łazience bardzo szybko. Oprócz delikatnego nawilżenia i braku podrażnień umilał mi czas w wannie cudownym energetycznym zapachem moreli. Nie mogłam się od niego oderwać, więc wylądował już w denku.
→Vianek odżywczy żel pod prysznic
Bielenda smoothie care prebiotyczny krem do twarzy, ciała i dłoni
Znacie na pewno moje podejście do balsamowania, które zakłada, że nie do końca lubię tę czynność, ale staram się z tym walczyć i idzie mi chyba coraz lepiej. Na tyle dobrze, że w szybkim tempie zdenkowałam krem prebiotyczny bielenda, który super nawilżał moją suchą skórę oraz bardzo ładnie pachniał. Jeśli macie okazję jeszcze gdzieś go dorwać serdecznie wam polecam.
→Najlepsze kosmetyki października 2022| bielenda smoothie care krem prebiotyczny
Yope żel pod prysznic rabarbar i róża
Do tej pory moim ulubionym produktem pod prysznic yope była wersja wiśniowa, ale w końcu udało mi się też dorwać rabarbar. Przyznam, że to idealna opcja na lato, bo czuć tutaj głównie kwaśny i orzeźwiający rabarbar, który momentami przełamuje róża, ale w bardziej słodkim wydaniu. Żel oczywiście bardzo dobrze nadaje się przy suchej skórze, bo delikatnie nawilża i nie podrażnia dodatkowo. Ja na pewno przetestuję jeszcze inne zapachy.
Alterra kawowy peeling do ciała
Do kawowego peelingu wróciłam po dłuższym czasie i o ile podoba mi się jego działanie, tak do składu mam zastrzeżenia. Peeling jest dość dobrym zdzierakiem, mimo że same drobinki zatopione są w kremowej konsystencji. Skóra jest wygładzona i porządnie nawilżona, ale nie zostaje na niej tłusta warstwa, którą trzeba dodatkowo zmyć. Minusem w składzie jest alkohol denat i ile rozumiem, że może być pożyteczny składnikiem, bo pomaga niektórym substancjom lepiej przenikać do naszej skóry, o tyle świadomie go unikam przy suchej skórze, bo prowadzi do podrażnień i wysuszenia. Szczerze nie miałam wcześniej pojęcia, że marka dodała go do tego produktu, bo w pierwotnej wersji skład był inny i tym się sugerowałam, kupując go. Jednak więcej do niego nie wrócę.
→Alterra kawowy peeling do ciała
Farmona herbal care łagodzący żel do higieny intymnej bławatek
Płyn do higieny intymnej farmona należał do diabelnie wydajnych produktów, mimo że używałam go codziennie, a w trakcie miesiączki nawet 3 razy dziennie. Przez tę swoją wydajność naprawdę mi się znudził już i z ulgą zobaczyłam denko w tym produkcie. Do działania oczywiście nie ma zastrzeżeń, ale powiem wam, że jednak więcej nie sięgnę po żel tej marki. Jakoś tak moja ciekawość została już zaspokojona i wracam do mojego ulubieńca marki yope.
Avon on duty fresh kulki 2x
Kulki on duty w wersji fresh katuję w ostatnich miesiącach non stop tak naprawdę i aktualnie mam kolejne egzemplarze, ale zauważyłam, że na razie nie ma na nie zbyt dobrych zniżek, więc rozglądam się powoli za czymś innym. Nie mniej jednak ładnie pachną i dobrze chronią.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Marion spray termoochronny
Spray marion był ze mną naprawdę długo z powodu wydajności. Bardzo dobrze dawał sobie radę w dni, kiedy musiałam wysuszyć włosy. Najczęściej był katowany w chłodniejsze miesiące, kiedy używam suszarki, bo moje kosmyki dłużej schną przez to. Spray przyjemnie malinowo pachniał, dobrze chronił, nie wysuszał włosów i nie podrażniał skóry głowy. Tani i dobry produkt.
→Blogerkipolecają|Aktualna pielęgnacja włosów
Onlybio peeling enzymatyczny do skóry głowy
To był mój pierwszy peeling enzymatyczny do skóry głowy i przyznam, że już rozumiem fenonem takich rozwiązań. Wystarczy nałożyć peeling i zrobić delikatny masaż, zostawiając go na skórze przez kilka minut. Banalne rozwiązanie, ale bardzo skuteczne. Skóra jest dobrze oczyszczona, a włosy świetnie odbite od nasady. Zdecydowanie wam to polecam.
→Onlybio enzymatyczny peeling do skóry głowy
Artishoq szampon kremowa kąpiel do włosów
W ostatnich miesiącach wszelkich produktów do włosów mam dostatek, więc cieszę się z każdego denka w tej kategorii. Szampon artishoq kremowa kąpiel do włosów dostałam w jednym z boxów pure beauty i całkiem go polubiłam. Dobrze radził sobie z umyciem włosów, zarówno po zastosowaniu wcierki, jak i solo. Kosmetyki nie były obciążone ani nie przetłuszczały się szybciej, co przy szamponach tego typu jest naprawdę rzadkością. Co więcej, w dni, kiedy nie miałam ochoty na stosowanie maski lub odżywki mogłam spokojnie sobie to odpuścić z tym produktem.
→Artishoq szampon kremowa kąpiel
Beaute marrakech keratynowa odżywka do włosów
Ze zużyciem keratynowej odżywki trochę czasu mi zeszło, ale w końcu się udało. Bardzo dobrze nawilżała i wygładzała włosy, ale nałożona w zbyt dużej ilości potrafiła obciążać, więc warto na tę kwestię uważać. Dodatkowy atut to bardzo ładny nietypowy zapach tego produktu. Więcej znajdziecie w recenzji tego produktu, którą podlinkuję niżej.
→Beaute Marrakech odżywka do włosów z keratyną
RÓŻNOŚCI
W tej kategorii jest spory miszmasz, ale tak wyszło.
Próbka kremu aqua belliciouse apivita wypadła u mnie świetnie. Krem był po prostu super odżywczy, ale przy tym lekki. Ideał po prostu. Peeling do stóp bielenda zdecydowanie zaliczam do ulubieńców, bo sprawdza się super. Dobrze zdzierał martwy naskórek ze stóp, a skóra była potem fajnie wygładzona bez oznak suchości.
SEMILAC LAKIERY HYBRYDOWE NR 646, 052 I 641
Lubiłam te kolory i zastrzeżeń względem aplikacji czy trwałości absolutnie nie mam przy tych produktach. Jedynym minusem tutaj może być cena, a skoro znam tańsze i równie trwałe produkty to nie wrócę więcej do marki Semilac. Zdecydowanie bardziej lubię jej siostrzaną markę hihybrid, która jest tańsza, a kolory są równie ładne i wielowymiarowe.
Zielko żel do WC kwiat pomarańczy i jaśmin
Obecność tego produktu w denku zapewne was dziwi, ale dostałam go w jednym z pudełek Pure beauty i uznałam, że warto o nim wspomnieć szerzej. Jak zapewne większość z was jestem wierną fanką produktów do wc pewnej marki na D, która jest popularna, a ja sama najczęściej kupuję tę najmocniejszą wersję żeli. Robię to, bo produkt jest naprawdę skuteczny i to widać. Wracając jednak do żelu Zielko, okazuje się, że jest naprawdę skuteczny, a dodatkowo przepięknie pachnie. U mnie zwykle wpadał na doraźne używanie, nie mniej jednak nie oznacza to, że go nie lubiłam. Przez to mam ochotę wypróbować inne produkty marki.
I tym akcentem kończę denko. W październiku i listopadzie zużyłam łącznie 25 pełnowymiarowych opakowań oraz 4 saszetki, co daje łącznie 29 produktów. Sporo muszę przyznać, a większość produktów zdenkowałam w listopadzie, więc tym bardziej jestem zadowolona.
Dajcie znać, czy jakieś kosmetyki znacie i co o nich myślicie.
Kilku z tych produktów sama używałam. Szczególnie lubię żel pod prysznic z yope. Ma piękny zapach.
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny z onlybio użyłam raz, ale mam mieszane uczucia. Użyję jeszcze 2-3 razy i zobaczę, czy faktycznie mi nie służy, czy to po prostu jednorazowo coś poszło nie tak.
Wow, faktycznie sporo tego! Kilka kosmetyków nawet znam :) Ciekawi mnie z kolei ta niebieska seria do pielęgnacji z Bielendy, bo jeszcze nic z niej nie miałam.
OdpowiedzUsuńSporo tego faktycznie i sporo też znam, wiadomo dzięki PB, ale nie tylko :D
OdpowiedzUsuńbardzo pokaźne denko :)
OdpowiedzUsuńO dziwo nic nie znam z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuń