Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj zapraszam was na kolejny post z serii blogerki polecają, ale tym razem nie będzie on totalnie związany z kosmetykami ani żadnym tematem koło kosmetyków. Wejdziemy sobie razem z dziewczynami w bardziej prywatną stronę naszego życia. Dobrałyśmy się w pary, aby wpisy były ciekawsze dla was. Mnie kilka pytań zadała Sabina z bloga Okiem Marzycielki a ja jej. Powstały z tego bardzo ciekawe i fajne posty, a mam nadzieję, że i wam się spodoba. Zaczynajmy !
Było już kilka tego typu postów na moim blogu, które zostawię tutaj na pewno dla ciekawych, aczkolwiek od czasu tamtych tagów zmieniło się sporo w moim życiu i postrzeganiu świata. Jeśli ciekawią was tamte wpisy, mimo wszystko to było ich pięć i od nich też wzięłam inspirację do zadania pytań Sabinie, uprzedzając wasze pytania. Po prostu wydały mi się na tyle ciekawe i zapadające w pamięć, że do nich sięgnęłam :)
📌LBA1
📌LBA2
📌LBA3
📌LBA4
📌LBA5
1. Blogowanie-Od czego zaczęła się Twoja historia z blogiem? Czy z perspektywy czasu żałujesz swojej decyzji?
Moja historia blogowa tak ogólnie sięga roku 2006 dokładnie, przynajmniej to jest to, co ja najdalej pamiętam :D W tamtym czasie na dawnym blog onet miałam swój pamiętnik blogowy, w którym opisywałam po prostu swoje codzienne życie związane ze szkołą na przykład, czy tym, co ciekawego danego dnia mi się przytrafiło. Tamten blog powstał, ponieważ kocham pisać. Nie zrobił on furory, pisałam dla siebie. W tak zwanym między czasie zaczęłam prowadzić jeszcze drugiego bloga z wierszami, które sama tworzyłam 🙈. Nie pytajcie, dlaczego wpadłam na taki pomysł, żeby raczyć świat swoimi przeżyciami wewnętrznymi 😂🙈. Blog kosmetyczny powstał jako ostatni 6 lat temu, jak same wiecie. Dlaczego? Nosiłam się akurat z tą decyzją przez pół roku, a wszystko dlatego, że zaczęłam czytać i komentować różne blogi kosmetyczne, to mnie zainspirowało w sporej części. I tak pomyślałam, że hej ja też chcę wrzucić jakąś opinię o przetestowanym kosmetyku i tworzyć swoje własne małe miejsce, a nie tylko pisać komentarze. Nie liczyłam, że jakieś tabuny ludzi będą to czytać, po prostu tworzę swój blog prosto z serducha od początku, bo wewnętrznie to czuję. Z perspektywy czasu nie żałuję tej decyzji, bo najbardziej lubię w tym wszystkim interakcję z wami, to, że mogę poznać nowe fajne osoby i wymienić z nimi doświadczenia nie tylko związane z kosmetykami i tym, co tutaj wrzucam 😉.
2. Jaką radę dałabyś osobie, która dopiero zaczyna swoją historię z blogowaniem?
Powiedziałabym tak: nie ważne, na jaki temat piszesz, czy są to kosmetyki, lifestyle, ekonomia, motoryzacja, rękodzieło albo cokolwiek jeszcze innego rób to z serca i nigdy się nie zmuszaj do tworzenia wpisów na blogu. Jeśli po pewnym czasie tego nie czujesz, to znaczy, że to nie jest dla Ciebie i możesz się rozwijać na innych platformach typu YouTube albo Instagram. Najważniejsze jednak, żeby nie poddawać się aż tak szybko, może na początku nie jest łatwo, ale nikt nie powiedział, że jest łatwo. Ważne, aby robić to, co lubicie i czujecie najbardziej i żeby wam to sprawiało frajdę, a nie komuś innemu.
3. Dlaczego blog kosmetyczny? Od samego początku wiedziałaś jak ma wyglądać Twój blog?
Dlaczego blog kosmetyczny to wyjaśniłam wam dokładnie wyżej w pytaniu numer 1. Czy od samego początku wiedziałam, jak ma wyglądać mój blog? Nie wiedziałam :D Zastanawiałam się, w którą stronę to pójdzie, czy faktycznie wytrwam, czy się wkurzę i rzucę to blogowanie na zawsze na amen najlepiej. I jak widzicie, wytrwałam :D 6 lat XD I mam chęć na kolejne. A tak zupełnie serio blog przez lata się zmieniał razem ze mną w pewnym sensie. Patrząc choćby na mój styl pisania od chaosu do uporządkowania, bo powiedzcie same, jak gdzieś się dokopiecie do jakiegoś mojego jednego z pierwszych wpisów, czy to miało ład i skład? No nie miało i to jest piękne w początkach, że nie jest idealnie, a do wszystkiego się dochodzi powoli. Wizualnie obecnie jestem zadowolona bardzo, jak wygląda blog, czy będą zmiany jeszcze jakieś tego rodzaju? Zobaczymy :)
4. Z jakiego wpisu na swoim blogu jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
To jest megaaa trudne pytanie XD hmm... W sumie ten blog jest jak moje dziecko troszkę i staram się wkładać w niego to,co najlepsze i jak najlepiej przekazywać wam treści, abym była dumna z każdego wpisu, ale pozwolę sobie wymienić jeden.Myślę, że mogę wspomnieć o urodowym DIY, gdzie piszę jak zrobić domową bazę pod cienie szybko i tanio z produktów, które każda z nas ma w swojej kosmetyczce. Z tego, co widziałam przez lata, to jest najbardziej wartościowy wpis, gdzie naprawdę często zaglądacie, bo interesuje was ten temat i niekoniecznie chcecie kupować w drogerii gotowy produkt. Ja sama ten przepis znalazłam w internecie, ale gdzie to było? Nie wiem. Nie mniej jednak skuteczne i dobre :) Niżej odsyłam wszystkie zainteresowane osoby :)
5. Czy Twoja rodzina/znajomi wiedzą, że prowadzisz bloga? Jak zareagowali gdy się o tym dowiedzieli?
Nie ukrywam specjalnie przed nikim faktu, że bloguję, ale też nie opowiadam o tym specjalnie każdemu. Rodzina wie i kilka znajomych osób. Nie było jakiejś specjalnej pozytywnej, czy negatywnej reakcji. Są neutralni w tej sprawie i niespecjalnie ich obchodzi ten fakt. I nie zadają też pytań na ten temat. Moja najwierniejsza fanka, która mnie wspiera w tym to moja siostra. Doradza mi też czasami, jak wybieram dla was na przykład miniaturki do wpisów, który obrazek będzie lepszy :) Właśnie tak to wygląda :)
6.Bez jakiego kosmetyku/ rzeczy nie wyobrażasz sobie życia?
Tutaj chyba powinnam przytoczyć jakiś kosmetyk, którego używam od lat i zawsze do niego wracam. Dobre pytanie jaki? W pielęgnacji twarzy sporo się u mnie zmieniło i w sumie nie mam takiego kosmetyku w tej kategorii. Do ciała też raczej nie mam nic takiego, ale do włosów i owszem. Możliwe, że absolutnie was nie zdziwię, bo wymienię dwa szampony, które zawsze koniec końców mam w swojej łazience. Pierwszy to Garnier Fructis Fresh, którego zużyłam pod różnymi nazwami pierdyliard opakowań, bo to idealny szampon do przetłuszczających się włosów, podobnie jak Joanna Tradycyjna Receptura Chmiel&drożdże piwne. Te dwa gagatki to moje idealne szampony, kiedy włosy grymaszą i jest jakiś problem. I najczęściej do mnie wracają. Są jak bumerang :D Wstawiam wam stare jak świat zdjęcia tych dwóch gagatków, bo nowych nie posiadam :D
7. Kim chcesz być lub kim jesteś z zawodu? Czym zajmujesz się oprócz blogowania?
Z zawodu jestem niedoszłym technikiem obsługi turystycznej, z kursem na pilota wycieczek. W zawodzie nie pracuje i na razie mnie tam nie ciągnie. Studia wybrałam sobie totalnie niezwiązane z tematem, czyli humanistyczne. Najpierw to była anglistyka ze specjalnością tłumacza, ale odpadłam po pierwszym roku z powodu gościa, który chyba lubił eliminować studentów, a przy okazji chyba nie potrafię pisać po angielsku. Może to i lepiej. Przez to postanowiłam, że spróbuję sił na polonistyce i tutaj poszło i o wiele lepiej. I tak zostałam polonistą, a konkretnie studiowałam dziennikarstwo i komunikację społeczną. Muszę tylko dokończyć ostatni semestr względem pracy licencjackiej, ponieważ musiałam przerwać studia z bardzo prywatnych przyczyn, o których nie chcę wam mówić tutaj. Nie mniej jednak na pewno dokończę te studia, na razie mój priorytet to znalezienie pracy. A gdy pracuję, wykonuję zawód pracownika biurowego. W tym odnajduję się najlepiej i to uwielbiam robić :) Dziwna droga i niby ze sobą nie powiązana, ale widocznie tak w życiu bywa :)
8. Czy kiedykolwiek chciałaś zrezygnować z bloga?
Miałam takie momenty, że trochę zaczęłam wątpić w to, co tu robię, ale nie zakrawało to o prawdziwą rezygnację z bloga i z pisania. Pierwszy raz to było, kiedy ktoś ukradł sobie mój tekst i wsadził go na swojego instagrama. Dostałam wtedy maila od jednej z was z tą wiadomością oraz linkiem do insta tej osoby, aby sobie podejrzeć. Ktoś sobie „pożyczył” moją recenzję płynu do demakijażu Ziai, jak dobrze pamiętam. Oczywiście zgłosiłam tę osobę od razu i ona szybko zniknęła stamtąd, nie mniej jednak kradzież to kradzież, nawet jeśli ten tekst był niedoskonały. Wkurzyło mnie to bardzo, bo ja piszę te teksty dla was z serducha i nie uczę się na pamięć, co mam napisać ani tym bardziej nikogo nie kopiuję. Dzisiaj jestem mądrzejsza i wstawiłam blokowanie kopiowania treści na blogu, aby nie można było sobie za łatwo pożyczyć tego, co piszę bez pytania. Na szczęście jeszcze nikt nie pożyczył sobie zdjęć. Druga sytuacja, kiedy zwątpiłam była w momencie, kiedy jeszcze działała blogowa strona na fb, której teraz już nie ma, ale powód jej usunięcia był zupełnie inny i nie zawiązany z sytuacją, o której opowiem. Zostałam otwarcie zhejtowana za kreskę na oku, którą się robi podczas makijażu. Dziewczyna, która do mnie pisała te rzeczy, nie umiała zaakceptować faktu, że jestem tylko człowiekiem, a to mój makijaż i ja nikogo nie uczę, jak ma go robić i nie krytykuję, ani nie dyktuję nikomu jednego sposobu malowania się. Argumentowała, że może mnie hejtować, bo jestem publiczną osobą. Dostała wieczny knebel ode mnie. Pamiętajcie o jednym, nie można nikogo hejtować, a tym bardziej, kiedy nie robi wam krzywdy swoim zachowaniem. I nie próbujcie nigdy argumentować, że wam wolno, bo to publiczna osoba. Nie wolno. To też jest człowiek, który o tym myśli potem i przeżywa takie rzeczy. Po mnie akurat to spłynęło, bo staram się nie brać tego do siebie, a konstruktywną krytykę zawsze przyjmuje, bo ona pokazuje jak coś zmienić, a nie udowadnia, że moja racja jest najmojsza. Trzecią tego typu sytuację i to było strasznie głupie w sensie kryzysu, miałam wiosną tego roku, kiedy statystyka tutaj spadła na maksa, jakbym wróciła do początków swojego pisania. Zdaniem google pewnie nie tworzę oryginalnych treści :D Dzięki wam jednak zapomniałam o tym i dzisiaj znów mam sporo weny, aby pisać i tworzyć posty, a statystyki to tylko liczby. Może kiedyś wrócą na swój tor. Obecnie totalnie się tym nie przejmuje, bo to tylko cyfry, które mimo wszystko mało mówią :)
9. Co najbardziej w sobie lubisz bądź czego nie lubisz?
Samolubnie powiem wam, że chyba nie znalazłam w sobie takiej rzeczy nigdy, której nie lubię. No dobra. Mam taką wadę, że jestem straszną panikarą. Nie macie pojęcia, jak ja się potrafię denerwować czasem, jak się naczytam jakichś głupot na przykład przed pójściem na rozmowę o pracę, jak zrobiłam to ostatnio. Muszę z tym walczyć na przyszłość bardziej :D To była głupota. Natomiast co w sobie lubię najbardziej? Upór w dążeniu do celu i szybkie podejmowanie decyzji, które wyrobiłam w sobie przez lata. Jakoś tak się to ułożyło, że teraz właśnie w ten sposób działam zamiast godzinami się zastanawiać. Warto, bo często wychodzi z tego, coś dobrego ostatecznie :)
10. Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Za 10 lat prawdopodobnie będę miała już męża, pracę, rodzinę, choć to są tylko założenia. Jak się zmieni moje życie do tego czasu? Sama jestem tego ciekawa, czy cokolwiek z tych planów się ziści, choć w paru procentach. Ewentualnie moje życie pójdzie w zupełnie inną stronę. Fajne jest to, że jeszcze tego nie wiem i mogę to odkryć. Gdybym wiedziała to teraz, nie byłoby takie fascynujące i pociągające. A poza tym chcę też w tym czasie czerpać z życia to, co najlepsze i się rozwijać. Już to daje mi wiele satysfakcji :)
I tym akcentem kończymy ten wpis. Mam nadzieję, że dzięki temu poznałyście mnie lepiej. Jeśli będziecie mieć jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem w komentarzach niżej i równie chętnie dowiem się czegoś o was, jeśli zechcecie odpowiedzieć w komentarzu, na któreś z pytań :) Wyszła z tego trochę taka pogadanka motywacyjna po części, ale mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie ten wpis :) Zapraszam was na bloga Sabiny, gdzie odpowiedziała na moje pytania, a także do innych dziewczyn, które zrobiły podobne posty , poczytać ich historie i przemyślenia :)
O rany, to Twoja przygoda z blogowaniem jest długa :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo, ale jakoś o tym nie myślę bardzo :)
UsuńSabina bardzo fajne pytania Ci zadała dzięki czemu możemy Cię lepiej poznać. I jestem zaskoczona, że Twoja przygoda z blogiem miała różne etapy;) Widzę u nas też wspólną cechę bo ja również jestem ogromną panikarą 🤣
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że pytania okazały się fajne i mogłaś się dowiedzieć o mnie czegoś nowego :) Przygoda z pisaniem bloga to fakt różne etapy, ale jakoś zawsze sprawiało mi to frajdę :) Z tym panikowaniem to jest tragedia momentami, ale chyba najważniejsza zasada to zapanować nad sobą i się nie nakręcać, choć nie zawsze się da 😂
UsuńAle masz historię jeśli chodzi o Twoją edukację, nie spodziewałam się :) Ogólnie widzę, pewne podobieństwo do pytań jakie otrzymałam od Pauliny lub jakie zadałam jej, chyba z Sabinką serio jesteśmy bratnimi duszami! Ja nigdy nie miałam specjalnego kryzysu, a blog rozwijał się ze mną - masz rację. Swoją drogą nie raz myślę ile już ten blog niejako przeżył ze mną :D Muszę sprawdzić ten szampon Joanny, bo ten Garniera jakoś super mnie nie kusi. Moja rodzinna mówi mi często, że jestem panikarą, ale ja tak nie uważam, po tym jak poznałam niektóre osoby na studiach xD Super odpowiedz na 10 pytanie! Zgadzam sie totalnie! To, że nie znamy naszej przyszłości sprawia, że nasze życie jest tak interesujące!
OdpowiedzUsuńNo taka historia i z tego, co widzę po komentarzach nie tylko Ciebie to zaskoczyło, ale fakt faktem długa to droga :) No Ty i Sabina jesteście bardzo podobne do siebie aż wow powiem Ci :) Te "kryzysy" to chyba każdy ma czasem, może nie są wielkie, bo ja ich tak nie traktuje, ale z drugiej strony właśnie to jest najfajniejsze, kiedy blog rozwija się przez lata razem z Tobą :) Szampon z Joanny jest bardzo fajny, garnier natomiast to mój rypacz taki podręczny, do którego wracam, ale on nie każdemu pasuje to też jest prawda :) Co do panikowania ja zawsze taka była i w sumie nikt mnie nie musiał uświadamiać, ale fakt faktem, że obecnie już bardziej panuje nad sobą w tej kwestii XD No własnie, fajnie nie widzieć co będzie kiedyś :)
UsuńWow Twoja historia miała naprawdę ciekawe początku, aż doprowadziła Cię do obecnej drogi, na której jesteś od 6 lat (obecnie z nową nazwą) :) Jeśli chodzi o Rady dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z blogowaniem to podpisuję się pod Twoimi słowami rękami i nogami :) Oj chyba z ciekawości wypróbuję Twój przepis na domową bazę pod cienie :) U mnie również o blogu wie najbliższa rodzina i tyle mi wystarczy :) Rany jak Ja dawno nie miałam tych szamponów z Joanny i Garniera chociaż pamiętam, że kilka lat temu bardzo je lubiłam :) Też jestem niezłą panikarą jeśli chodzi o pracę czy studia! Upór w dążeniu do celu to również moje motto :) Twoja droga edukacyjna również jest bardzo ciekawa! Mam nadzieję, że niedługo znajdziesz swoją wymarzoną pracę i dokończysz studia! Trzymam mocno kciuki :) Co do ostatniego pytania warto cieszyć się z małych rzeczy i doceniać to co się ma, bo nigdy niewiadomo co przyniesie nam los :)
OdpowiedzUsuńNo droga długa, ale myślę, że było warto ją przejść, bo jestem mega zadowolona z tego powodu :) Co do tych rad: to najprzyjemniej jest robić coś z serducha, co sprawia Ci radość i nie zmuszać się do tego nigdy i ta zasada zawsze mi towarzyszyła i wyszła w tym wpisie zupełnie naturalnie :) Przepis na domową bazę pod cienie cieszy się popularnością fakt i sama swego czasu często korzystałam z tej opcji i jestem baaardzo ciekawa, jak Ci się sprawdzi :) Z panikowaniem to jest katastrofa😂 Nie dziękuję w sprawie pracy i studiów, aby nie zapeszyć :)) No właśnie, warto doceniać małe rzeczy w życiu :)
UsuńZaskoczyłaś mnie z tym 2006, widzę, ze masz naprawdę długi staż w blogosferze! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę kradzieży treści, zdjęcia również chętnie mi podkradali, co chyba jeszcze bardziej mnie denerwuje. Nie lubię złodziei i smuci mnie, że w internecie nie piętnuje się takich zachowań. Są nawet osoby, które sprzedają kursy czy ebooki skopiowane od innych i część osób nie widzi w tym nic złego. :(
Muszę też przyznać, że ciekawą miałaś historię edukacji :)
W sumie nie zdawałam sobie z tego faktu sprawy dopóki nie wzięłam się za pisanie tego posta :) 14 lat minęło naprawdę jak jeden dzień :) Kradzieże treści i zdjęć są nie na miejscu, bo napracujesz się nad tym, potem nad stworzeniem treści, a na końcu ktoś przychodzi i bierze sobie bez niczego to, nad czym tak długo siedziałaś. Właśnie i mnie bardzo dziwi, że o takich zachowaniach nie słychać wiele, a one dzieją się tuż obok nas tak naprawdę i właśnie jak mówisz, ktoś sprzedaje potem czyjąś własność pod swoim nazwiskiem i ma z tego korzyści :( Edukacja jak widać wszystkich ciekawi :)
UsuńCiekawa ta Twoja historia o studiach i pracy ;p Mi w liceum słabo szedł angielski, mimo, że umiem się dogadać, więc takie studia też by mi nie pasowły xD
OdpowiedzUsuńMnie pasowały, ale życie zdecydowało inaczej i może to lepiej XD Dogadać się potrafię po angielsku, to sądzę, że nie zginę XD
UsuńWidzę, że podobnie zaczęłyśmy z blogami, sama również miałam bloga "pamiętnik" na onecie i bloga zespołu muzycznego ;)
OdpowiedzUsuńO bardzo ciekawe powiem Ci :) Nie spodziewałam się, że znajdę jeszcze kogoś z tamtej ery :) Nie zdawałam sobie sprawy, że to było tak dawno 😮
UsuńZainteresowałaś mnie blogiem z wierszami, nie spodziewałam się że byłaś poetką :). Fajnie że wspomniałaś o wpisie z domową bazą pod cienie, gdzieś przegapiłam u Ciebie ten post, a chętnie poznam przepis. Mi też po zmianie nazwy mega spadły statystyki i to naprawdę drastycznie ;). Trochę też mam przez to doła, bo byłam dumna z tego ile osób mnie odwiedza. No ale masz rację, to tylko liczby. Dzisiejsze meet beauty naładowało mnie pozytywną energią.
OdpowiedzUsuńJa się bardzo cieszę w tym momencie, że tamten blog już nie istnieje 🙈 Jak myślę, o tych swoich wynurzeniach to mam ciary żenady 😂🙈 Przysięgam 😂 Ten post o domowej bazie pod cienie był cholernie dawno temu, więc nie dziwne, że go przegapiłaś :) No ten spadek nadal u mnie też jest drastyczny, ale to tylko są liczby, na które nie trzeba zwracać uwagi aż tak bardzo, w końcu i to się zmieni :) I to chodzi, aby myśleć pozytywnie :)
Usuń