We wrześniu postanowiłam skupić się jeszcze bardziej na zużywaniu wszelkiego rodzaju próbek, które posiadam w swojej kosmetyczce. Zarówno nowych jak i tych, które mam w zapasie. Nie będzie tego zastraszająco dużo, ale starałam się, żeby cokolwiek ubyło. Znalazło się też kilka innych produktów, które dobiły już denka. Jeśli ciekawi was, jak mi poszło denko, zostańcie ze mną. 


projekt denko blog



PRODUKTY DO TWARZY 


Żel myjący lirene natura z białą herbatą kupiłam na wyprzedaży tych kosmetyków. Przyznam, że całkiem przypadł mi do gustu, a musicie wiedzieć, że przez ostatnie prawie dwa lata nie miałam żeli w swojej kosmetyczce, bo jestem #teampianki. Kosmetyk jest delikatny dla cery i bardzo dobrze radzi sobie z resztkami makijażu, spf i codziennymi zabrudzeniami. U mnie zwykle lądował w wieczornej rutynie, ale rano również będzie ok. Myślę, że wspomnę o nim w osobnym wpisie. 

👉Najlepsze kosmetyki czerwca 2022

Płyn micelarny faceboom to produkt, który wreszcie zużyłam. Nie macie pojęcia, jaką to mi przyniosło ulgę. Produkt jest skuteczny, jeśli chodzi o demakijaż twarzy, ale do oczu w moim odczuciu absolutnie się nie nadaje, ponieważ bardzo podrażnia i powoduje łzawienie. Do tego dość mocno pachnie, więc to również może być przeszkoda, szczególnie dla osób wrażliwych na zapachy. 

👉Moja letnia pielęgnacja twarzy

Lirene hydrolat lawendowy to kosmetyk, który kupiłam na wyprzedaży w Rossmannie. I bardzo dobrze sprawdził się u mnie w roli toniku. Super dawał sobie radę z lekkim nawilżeniem i ukojeniem cery. Sporym atutem w jego przypadku był też przyjemny zapach lawendy. Zdecydowanie polecam.

👉Najlepsze kosmetyki sierpnia 2022

Woda różana equlibra zastąpiła w mojej kosmetyczce hydrolat lirene. Skóra po aplikacji pozostaje świeża i lekko nawilżona. Kosmetyk koi, łagodzi i super przygotowuje cerę pod dalsze etapy pielęgnacji. Dodatkowy atut to przyjemny zapach. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Regenerujący krem do twarzy efektima z fermentem nie tak dawno pojawił się w ulubieńcach i już ląduje w denku. Zapewne was to dziwi, ale prawda jest taka, że używałam go również na szyję i dekolt, więc siłą rzeczy szybciej się skończył. Było to jednak bardzo przyjemne używanie, ponieważ produkt dobrze nawilżał i odżywiał moją skórę. Stanowił też świetne uzupełnienie dla serum adaptogennego onlybio. 

👉Najlepsze kosmetyki do twarzy, ciała i włosów wrzesień 2022

Serum adaptogenne onlybio znalazłam w jednym z pudełek Pure Beauty. Przyznam, że nie tak szybko się wzięłam za jego użytkowanie, ale powiem wam, że okazało się bardzo dobrym produktem. Wylądowało oczywiście w mojej wieczornej pielęgnacji. Produkt miał gęstą, żelową  konsystencję, ale jednocześnie szybko się wchłaniał. Dawał skórze sporą dawkę nawilżenia i rozświetlenia. Nie wiem tylko w jakim stopniu radzi sobie z przebarwieniami, ponieważ starych się pozbyłam, a nowych nie mam dzięki kremowi spf. Podobnie jak kremu efektima serum używałam też na szyję i dekolt, więc dlatego szybciej się skończyło./współpraca reklamowa z pure beauty. 

Krem mus pod oczy onlybio limoncello zużywałam na spółkę z siostrą, więc to normalne, że skończył się szybko. Nie mogę mu jednak nic zarzucić. Bardzo dobrze nawilżał, odżywiał i napinał skórę pod oczami. Dzięki obecności miki w składzie dawał też subtelne rozświetlenie na skórze./współpraca reklamowa z pure beauty. 

Peeling gommage marine marki floslek trafił do mnie w pudełku pure beauty. Przyznam, że dobrze sobie radził z oczyszczaniem skóry i nieźle działał na niedoskonałości. Kiedy budujecie sobie tolerancję na ten kosmetyk. nie postępujcie do końca tak, jak napisał producent na opakowaniu, bo niestety prowadzi to do podrażnień. Najlepsze jest używanie 2 razy w tygodniu. Warto też uważać na włoski na twarzy, ponieważ produkt ciężko się z nich wypłukuje. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

👉Floslek marine peeling gommage

projekt denko wrzesień 2022


KOSMETYKI DO CIAŁA I WŁOSÓW


Szampon garnier fructis fresh to właściwie klasyk u mnie. To moje pierwsze opakowanie po dość długiej przerwie od tego kosmetyku. Nadal jednak sprawdza się świetnie i porządnie oczyszcza włosy. Dodaje też super objętości. Swój egzemplarz zarówno ten, jak i kolejny kupiłam w Rossmannie. 

👉Garnier fructis fresh

Żel pod prysznic lpm o zapachu arbuza spędził w mojej kosmetyczce dość dużo czasu. Wszystko za sprawą tego, że starałam się go zużyć niekoniecznie do mycia, ponieważ zaczęła mnie po pewnym czasie swędzieć skóra po nim. Prałam nim po prostu moje pędzle i gąbeczki. W tej roli dał sobie radę świetnie i dopierał każdy brud. A dodatkowo zostawiał bardzo ładny zapach. 


Balsam do ciała bebio o zapachu jagód goji dostałam dobre kilka miesięcy temu razem z całym zestawem kosmetyków tej marki w ramach współpracy ze sklepem bee.pl. Przyznam, że ten kosmetyk zużywałam najdłużej, ale w końcu zobaczyłam denko. Ten balsam to produkt idealny na cieplejsze dni zdecydowanie. Przede wszystkim przeważa tutaj fakt, że ma bardzo lekką konsystencję, więc szybko się wchłania. Daje skórze fajną dawkę nawilżenia i wygładzenia. Dodatkowo ładnie pachnie. 

👉testuje produkty ze współpracy ze sklepem bee.pl| recenzja kosmetyków bebio

Maska do włosów biokap to był trudny zawodnik na początku. Pierwsze użycie po prostu nie zwiastowało ulubieńca, bo maska nie poradziła sobie z nawilżeniem moich włosów przy mocno oczyszczającym szamponie. Dopiero zmiana na lżejszą opcję pozwoliła jej dać fajny efekt na moich kosmykach. Powiem wam szczerze, że były wtedy porządnie nawilżone, wygładzone i błyszczące. Nie wróciłabym jednak do tej maski, bo znam tańsze produkty, które dają mi podobny efekt. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Żel do golenia seyo o zapachu aloesu to częsty bywalec mojej łazienki. Wytwarza gęstą pianę, która bardzo ułatwia golenie. Dodatkowo nie zapycha maszynki i nawilża skórę. Tani i bardzo dobry produkt. Często można go spotkać w drogerii Natura na promocji. 

Avon on duty fresh to kulki, które znalazły już w mojej kosmetyczce stałe miejsce. Są tanie, dobrze chronią i ładnie pachną. Zdecydowanie polecam.  

projekt denko


MASECZKI, PRÓBKI I INNE


Wodny krem na dzień uriage zużyłam głównie na ciało i może raz wylądował na mojej twarzy, bo chciałam sprawdzić, jak sobie poradzi. Dobrze nawilża skórę i na pewno radzi sobie z suchością i napięciem. Nie podobał mi się jednak przy tym za bardzo jego zapach. O ile na początku byłam zadowolona, to na samym końcu już mocno mi przeszkadzał. /współpraca reklamowa z pure beauty. 


Kolejny kosmetyk uriage, który testowałam to krem pod oczy. Tutaj już było o wiele przyjemniej. Krem nie miał żadnego zapachu i całkiem dobrze nawilżał skórę pod oczami. Próbka wystarczyła mi na dobre kilka dni używania rano i wieczorem. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Jeśli chodzi o maseczki do ust, to nie jest to w moim przypadku produkt pierwszej potrzeby i bardzo rzadko sięgam po takie coś. Maseczkę do ust Pierre Rene dostałam w pudełeczku pure beauty bright harmony, więc postanowiłam ją przetestować. Ma fajną formę żelowego podkładu, ale moim zdaniem nie jest to wybitny produkt. Raczej dobrze nawilża usta, ale  nie daje jakiegoś efektu wow.  Sądzę, że bardziej nada się na większe wyjścia do aplikacji przed pomadką./współpraca reklamowa z pure beauty. 

 Czarny żel detoksykujący marki Apivita zrobił na mnie świetne wrażenie po prostu. Super oczyścił moją skórę z resztek makijażu i innych zabrudzeń, a jednocześnie jej nie wysuszył. Dodatkowo naprawdę ładnie pachniał. I powiem wam, że jeśli gdzieś znajdę ten żel w fajnej promocji, chętnie przetestuję pełnowymiarowe opakowanie./współpraca reklamowa z pure beauty. 

Żel aloesowy equilibra zużyłam w formie balsamu do ciała po depilacji i sprawdził się naprawdę świetnie. Nie dość, że nawilżył skórę, to przy okazji ukoił podrażnienia. Sądzę, że na lato też byłby bardzo dobry. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Soraya naturalnie roślinne ukojenie maska na tkaninie to akurat produkt, który średnio się u mnie sprawdził. Maska lekko podrażniła mi skórę, ale w zasadzie nie to jest najgorsze. Ona nie bardzo też nawilżyła mi cerę, a spodziewałam się o wiele lepszego efektu. Przeszkadzało mi też to, że miała niedopasowany do mojej twarzy rozmiar, więc siłą rzeczy szybko się odkleiła. Nie polecam. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Himalaya herbals white pasta do zębów powinnam ją wrzucić do poprzedniego denka, ale zapodziałam opakowanie. Pastę dostałam w moim pierwszym pudełeczku pure beauty. Przyznam, że używało mi się jej bardzo dobrze. Dobrze oczyszczała, odświeżała i lekko wybielała. Likwidowała też nadwrażliwość. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Isdin krem do twarzy fotoultra age repair spf 50 to próbka, którą otrzymałam w pudełku pure beauty enjoy the sunshine. Mam co do niej jednak mocno mieszane odczucia. Taka saszetka wystarczyła mi na całą twarz, szyję i dekolt. Krem nałożył się naprawdę dobrze i wchłonął bardzo szybko, zostawiając satynową warstwę na skórze. Udało mi się nawet nałożyć na niego makjaż. Na tym jednak kończą się jego plusy, ponieważ krem roluje się na skórze bardzo mocno. Czułam to na dekolcie, gdzie nie miałam makijażu oraz na samej twarzy przy zmywaniu olejkiem. Mam jeszcze jedną próbkę i mam nadzieję. że drugie podejście będzie nieco lepsze. /współpraca reklamowa z pure beauty. 

Vianek maseczka normalizująca to produkt, który miałam też w formie tubki. Maska świetnie oczyszcza cerę, wycisza i normalizuje. Świetna opcja dla cer mieszanych i tłustych.

👉#Weekendowemaskowanie vianek| te trzy maseczki do twarzy musisz mieć

 Isana maska do twarzy awokado glow to produkt, który kupiłam na promocji w Rossmannie. Skład miała niezły, ale nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Była bardzo przeciętna, a szkoda, bo miała fajną gęstą konsystencję, która miała potencjał do nawilżenia skóry. No cóż :P 

Próbki vianek i sylveco wszystkie sprawdziły się bardzo dobrze. Krem odżywczy miałam też w pełnowymiarowym opakowaniu i wspominam go bardzo dobrze

👉 Vianek odżywczy krem na dzień

Gąbeczki do makijażu IMAGIC i Intervion obie były super.  Były miękkie, łatwo rozprowadzały podkład na twarzy, a co najważniejsze nie wpijały go prawie wcale. Po prostu tanie i bardzo dobre. Po więcej szczegółów odsyłam was do ich recenzji. 

👉Gąbeczka do makijażu intervion| Czy to działa?

👉Imagic gąbeczka do makijażu |Hit internetu?



We wrześniu udało mi się zużyć 18 pełnowymiarowych produktów wliczając w to kosmetyki o mniejszej pojemności, które wystarczyły mi na więcej niż jedno użycie. Pozbyłam się też 9 próbek i maseczek oraz dwóch gąbek do makijażu. Przyznam, że to całkiem niezły wynik. 

Dajcie znać, jak wasze denko we wrześniu. Zużywacie wszystko na bieżąco, a szczególnie próbki? 


13 komentarzy:

  1. Spore denko. Nie miałam okazji używać żadnego z tych kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ja w szoku, że zużyłaś np krem only bio :D Bardzo szybko Wam poszło. Ja mam przerwę od niego, bo zużywam próbki z pudełek. Peeling, woda różana, maska PR i serum only bio u mnie czekają.
    Znam hydrolat lirene, maseczkę Vianek - hity! Płyn Faceboom niedługo zacznę używać. Maska soraya - słaba, pasta Himalaya była super dla mnie, ta z nowego pudełka gorsza dla mnie, ma dziwny posmak (jaśmin). Próbki też znam, dziś pisałam o nich na IG.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten krem ma naprawdę malutką pojemność nawet jakbym miała używać go sama, więc dla mnie to nie problem, aby go zdenkować :D No ja próbkami po części się dziele, ale fakt jest ich dużo i czasem oczu oraz twarzy nie starcza na to wszystko, co by się chciało użyć :D Jestem ciekawa, co powiesz o tym płynie faceboom, bo mi nie do końca pasował. Używam tej pasty z jaśminem aktualnie, ale ja głównie czuję w niej mentol, ona dla mnie pachnie tylko jaśminem.

      Usuń
    2. A nie standardowe 15 ml? :D W sumie nawet nie patrzyłam powiem szczerze, bardziej mówię pod kątem standardowego zużywania kremu pod oczy. Kilka miesięcy mi samej schodzi, a teraz akurat chciałam pozużywać wszystkie próbki do oczu, bo trochę ich było :D
      Płyn powinien być ok, bo mnie mało co podrażnia, no ale zobaczymy :)
      Nie wiem czemu, ale dla mnie jest taki dziwny posmak, nie do końca mi pasuje :D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To fakt jak na mnie to naprawdę sporo i to drugi miesiąc z rzędu, a to się rzadko zdarza :)

      Usuń
  4. Sporo fajnych zużyć! Ciekawi mnie to rozświetlające serm z OnlyBio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie osobna recenzja na jego temat, bo serio jest godne uwagi :)

      Usuń
  5. Jestem ciekawa tego arbuzowego zelu ale szkoda, że swędziała Cie po nim skóra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to wynika głównie z tego, że moja skóra łatwo się przesusza. Jeśli nie masz problemów w tej materii, to sądzę, że możesz go używać. A od siebie mogę polecić też wersję z grapefruitem tego żelu :)

      Usuń
  6. Świetne podsumowanie, ciekawią mnie te kosmetyki :D

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.