Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj, jak co miesiąc przyszedł czas na podsumowanie tego, co udało mi się w tym miesiącu zużyć. Wiem, że bardzo lubicie takie wpisy, więc bez zbędnego przedłużania zapraszam do dalszej części.
WIBO:
SERUM Z KERATYNĄ I MIODEM- to moje kolejne zużyte opakowanie tego cuda. Uwielbiam je za to, jak świetnie nawilża moje skórki wokół paznokci oraz za piękny zapach. Mam już kolejną buteleczkę.
→3X WIBO
INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCE SERUM GRANAT BIO- pokochałam to serum dozgonną miłością, jednak Rossmann postanowił mi je wycofać, ponieważ nie mogę go już nigdzie znaleźć. Bardzo nad tym ubolewam, że nie zrobiłam zapasu tego cudeńka, bo to jak ono nawilżało cudownie i chroniło moją cerę przed mrozem (a same wiecie, że były syberyjskie temperatury wręcz) było nie do przecenienia. A do tego jeszcze było mega wydajne. Używałam go równe trzy miesiące, a potem na początku lutego trafiło do projektu denko. Niestety nie mam okazji kupić go ponownie. Mam nadzieję, że olejek z tej samej serii godnie zastąpi to cudowne serum. EDIT: Serum powróciło do Rossmann, a co za tym idzie mam już kolejne opakowanie :))
→ALTERRA SERUM INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCE
→ALTERRA SERUM INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCE
WINOGRONO& BIAŁA HERBATA KREM POD OCZY- to moje
ostatnie opakowanie tego kremu. Przez prawie dwa lata użytkowania
(dotarłam na blogu do wpisu, kiedy kupiłam go po raz pierwszy) zużyłam
już z x opakowań tego cudaka, który nota bene świetnie nawilżał mi
okolice pod oczami oraz nadawał się pod makijaż. Z wielką chęcią
kupiłabym kolejne opakowanie, ale nie jest mi dane niestety. Znalazłam
mu już nawet zastępstwo, ale o tym dowiecie się niedługo.
→ALTERRA WINOGRONO & BIAŁA HERBATA KREM POD OCZY
FLORAL SCENT ANTYPERSPIRANT W KULCE- chronił nawet w porządku, aczkolwiek jego zapach nie bardzo przypominał mi kwiaty. Był jakiś taki zbyt landrynkowy jak dla mnie i trochę mi się nie spodobał. Na razie do niego nie wrócę.
EVELINE COSMETICS:
VELVETT MATT NR 415 NUDE PINK- pozbywam się tej pomadki, ponieważ mocno zmieniła zapach. Nie pachnie już tak ładnie, jak na samym początku, a wręcz bym powiedziała, że śmierdzi i co najgorsze ten zapach nie chce wietrzeć i ciągle go czułam przy aplikacji, a potem noszeniu pomadki na ustach. Nie mam pojęcia, co się stało, bo przechowywałam ją dobrze. Nie wiem, czy skuszę się na kolejne opakowanie pomadki z tej serii.
→MOJE ODCIENIE RÓŻU-ZBIORCZA RECENZJA PRODUKTÓW
NATURA ACCESSORIES:
SPRAY DO CZYSZCZENIA PĘDZLI KOSMETYCZNYCH- naprawdę świetny produkt w niskiej cenie. I na dodatek bardzo wydajny. Uwierzycie, że miałam go od sierpnia poprzedniego roku, a on skończył się dopiero teraz, gdzie nie żałowałam go sobie nigdy przy użytkowaniu. Sprawdzał się świetnie przy szybkim czyszczeniu pędzli. I tych dużych i tych małych. Kupię ponownie na pewno.
→CZY TO DZIAŁA? NATURA ACCESSORIES SPRAY DO CZYSZCZENIA PĘDZLI
JEDWAB W PŁYNIE SERUM NA ŁAMLIWE KOŃCÓWKI- zużywałam to serum całe wieki, bo było cholernie wydajne. W działaniu było całkiem przyjemne, jednak wielkich cudów nie robiło. Na razie zastąpił je olejek do włosów z Alterry.
→JEDWAB BEZA JEDWABIU
MASKA DZIEGCIOWA OCZYSZCZAJĄCA- wiele razy wam powtarzałam, że kocham tę maskę, bo to jak ona świetnie oczyszcza, to jest magia. Buzia aż piszczy po niej w tym pozytywnym sensie. Oprócz tego, że świetnie działała, to była też bardzo wydajna. Mam już kolejne opakowanie.
→BANIA AGAFII MASKA DZIEGCIOWA
ŻEL POD PRYSZNIC MLECZKO ALOESOWE O ZAPACHU OWOCU KARAMBOLI- był bardzo kremowy, cudownie się pienił oraz świetnie oczyszczał. Muszę powiedzieć, że zapach tego żelu też bardzo mi się podobał i chętnie wrócę do niego latem na przykład.
2X PŁATKI KOSMETYCZNE- to już stały punkt w moim projekcie denko. Ogólnie rzecz biorąc całkiem dobre i rzadko się rozdwajające. Jednak mogłyby być troszkę grubsze. Kolejne opakowanie w użyciu.
ŁAGODZĄCY ŻEL-KREM- to mój ulubieniec, do którego powróciłam po kilku miesiącach. I muszę powiedzieć, że nadal jest świetny. Bardzo dobrze radzi sobie z myciem i oczyszczaniem buzi. A co jest jego niewątpliwym atutem to fakt, że nie wysusza dodatkowo mojej twarzy. Dzięki nowemu opakowaniu z pompką jest również wydajniejszy niż wersja w tubce. Kolejne opakowanie mam już w użyciu.
BEBEAUTY ŁAGODZĄCY ŻEL-KREM
VITAMIN FORCE FRESH- ten szampon nie wymaga słów, jest u mnie już stałym bywalcem. Mam kolejne opakowanie.
GARNIER FRUCTIS VITAMIN FORCE FRESH
Kolejny stały bywalec mojej kosmetyczki od kilku miesięcy. Jego wachlarz zastosowań jest naprawdę duży. Mam oczywiście kolejne opakowanie.
INTIMA NEUTRAL PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ- ostatnio lubię się z tymi płynami, więc nie mogło zabraknąć kolejnego egzemplarza w mojej kosmetyczce. Ten dobrze myje i odświeża, bez podrażniania delikatnych okolic. I jak najbardziej polubiłam się również z tą wersją, jak i z kilkoma innymi w tych opakowaniach. Obecnie mam wariant z zieloną oliwką, w oryginalnej buteleczce z pompką, bo do tej musiałam sobie doczepić tak ową ze względu na jej brak i na to, aby aplikacja była wygodniejsza i szybsza.
ISANA:
FORBIDDEN APPLE ŻEL POD PRYSZNIC- spodziewałam się po nim lepszego zapachu, głównie wyczuwalne było czerwone jabłko. Ciekawostką może być też to, że barwił wodę podczas kąpieli na czerwono. Dobrze mył i nie wysuszał ciała. Kupię ponownie, ale jakąś inną wersję.
DOVE:
NUTRIUM MOISTURE GENTLE EXFOLIATING- żel był naprawdę kremowy, genialnie się pienił i cudownie mył, nie wysuszając skóry. Dodatkowo pięknie pachniał. Co prawda posiadał jakieś delikatne drobiny chyba peelingujące, aczkolwiek wcale mocno nie zdzierały i nie przyćmiewały innych pozytywnych cech tegoż żelu. Bardzo go polubiłam i chętnie kupię ponownie.
I tak oto prezentuje się 17 zużytych przeze mnie w tym miesiącu produktów. Sądzę, że jest to całkiem niezły wynik, a i przyszły miesiąc mam nadzieję też będzie owocny w zużycia.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego. Buziaki 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄
Lubię żele Dove, maseczkę dziegciową, miło wspominam również krem Alterra :)
OdpowiedzUsuńSerum z wibo jest bardzo przyjemne, ale denerwuje mnie to, że długo się wchłania
OdpowiedzUsuńwszystkie z nich znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię jedwab Green Pharmacy i krem pod oczy Alterra :) Koniecznie muszę wypróbować serum z granatem.
OdpowiedzUsuńSuper denko ♥ Kupiłam te jabłko z Isany ! Mam nadzieję że mnie nie rozczaruje ;)
OdpowiedzUsuńO, tym serum z Wibo muszę się zainteresować ;) A z rosyjskich kosmetyków pojawiła się u mnie ostatnio maska drożdżowa do włosów i jak na razie jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam stosowanie kremu pod oczy Alterry :) Płatki z Biedronki najlepsze :)
OdpowiedzUsuńMam ten Fa w sztyfcie i masakra, praktycznie nie chroni, jest zbity i twardy. Kulka pewnie lepsza jest :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko maseczkę dziegciową, którą bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńsporo tych zużyć ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wycofali Alterre bo teraz sama bym się na nią skusiła ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe, gdzie ja zapodziałam ten spray do czyszczenia pędzli z Natury, bo przecież go kupowałam, ale nigdy nie użyłam :D
OdpowiedzUsuńLubię żele Dove :)
OdpowiedzUsuńMusze wreszcie kupić tę maskę dziegciową bo tyle dobrego o niej wszędzie słyszę i czytam. Serum z Alterry również lubiłam aczkolwiek trochę mnie denerwowało że się tak lepi.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie potrafię się zebrać by napisać post denkowy. Zawsze wyrzucam opakowania i jest "po ptakach" :D
OdpowiedzUsuńWiększość z tych rzeczy znam tylko z widzenia, niestety nie miałam okazji ich próbować. Moze się to zmieni. Kilka produktó wpadło mi w oko :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maseczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bio oil już od dawna mnie kusi :-) Chętnie go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuń